Jeżeli chodzi o Funduszu Odbudowy, jak zagłosuje Solidarna Polska, pani pośle?
My zagłosujemy z ciężkim sercem i konsekwentnie. Myśmy
swoje stanowisko i wątpliwości wyrazili już dużo wcześniej. Jeżeli
wszystkie ugrupowania polityczne - jak
to może nieelegancko, ale jest powiedzenie "nie będą robiły z gęby cholewy", kiedy będą konsekwentne
i dochowają wierności swoim poglądom i swoim przekonaniom, to ja jestem spokojny, że Fundusz
przejdzie w sejmie. W tej chwili problem jest z jedną partią opozycyjną, która jakoś, widzę, zmienia
zdanie. Bo Lewica w tej chwili, dochodząc do porozumienia z Prawem i Sprawiedliwością, była konsekwentna -
dotrzymuje słowa. My też, niestety dla niektórych - bo ciężko jest to wytłumaczyć - my nie kwestionujemy
Funduszu Odbudowy ani tych środków finansowych. One są bardzo potrzebne. Natomiast mamy krytyczną uwagę, która
nas dzieli w ramach koalicji - ale to też nie jest koniec świata - jeżeli chodzi o warunki, zasady, na jakich
ma ta pomoc być udzielona. To jest jednak różnica.
Panie pośle, zapytam wprost: czy w tej Zjednoczonej
Prawicy, czy w jakimś zjednoczonym tworze, nazwijmy to, zastąpi was, czyli Solidarną Polskę, Lewica?
Pani redaktor, nikt nie jest tutaj panem swoich losów. My swoje miejsce w koalicji znamy. Hegemonem i ugrupowaniem,
które tu rozdaje karty i właściwie decyduje ogromnie, jest Prawo i Sprawiedliwość.
Czyli to możliwe, że Lewica was zastąpi.
My nie widzimy w tej chwili żadnych powodów, to
jest okoliczność, która bardzo utrudnia współpracę, bo budzi rzeczywiście różne oceny, irytację samego prezesa
zresztą - to nie jest chwila łatwa dla nas, ale uważam, że zdecydowanie - powtórzę - zdecydowanie
więcej nas łączy niż dzieli i byłoby bardzo złą rzeczą, gdyby ta okoliczność miała spowodować
rozpad koalicji. Jeżeli ktoś na tym żeruje, zaciera rączki i liczy, że ta sprawa może nas podzielić na
tyle, że się to rozpadnie - trudno, ja nie mogę być prorokiem. Będę robił wszystko, żeby
kontynuować program dla Polski, a zwłaszcza jeszcze Nowy Ład jest w tle, po którym sobie bardzo dużo obiecuję.