Tad Szulc, biograf papieża i Castro, nie żyje
W poniedziałek w swoim domu w Waszyngtonie zmarł w wieku 74 lat Tad Szulc, wybitny amerykański dziennikarz polskiego pochodzenia, autor słynnych biografii m.in. Jana Pawła II i Fidela Castro.
Szulc, który do końca życia mówił wspaniałą polszczyzną i utrzymywał żywe kontakty z Polonią, urodził się w Warszawie. Jego rodzina wyemigrowała w 1936 roku do Brazylii zostawiając go w szkole z internatem Le Rosey w Szwajcarii, skąd dołączył do nich w 1941 roku. Rozpoczął studia na uniwersytecie w Rio de Janeiro, ale przerwał je, by rozpocząć karierę reportera, najpierw jako korespondent agencji informacyjnej Associated Press. Agresywny i nieustępliwy, wykorzystywał często swoją znajomość sześciu języków, jak np. kiedy podyktował po polsku depeszę o obaleniu w 1959 roku wenezuelskiego dyktatora Marco Pereza Jimeneza i zmylił w ten sposób cenzurę.
W 1947 roku przeniósł się do USA, a sześć lat później rozpoczął swoja 20-letnia karierę jako korespondent "New York Times'a" m.in. z Waszyngtonu, Azji Południowo -Wschodniej, Ameryki Łacińskiej , Hiszpanii, Portugalii i Europy Wschodniej, gdzie jako korespondent z Pragi donosił o zmiażdżeniu praskiej wiosny przez czołgi Układu Warszawskiego i cztery miesiące później został wydalony przez komunistyczne władze.
O Szulcu, noszącym charakterystyczny trencz i nie rozstającym się z paczką papierosów, mówiło się też , że był ulubieńcem losu. Jego najbardziej znany artykuł był efektem zatrzymania się przejazdem w Miami w 1961 roku gdzie dowiedział się o planowanej inwazji wytrenowanych przez CIA kubańskich uchodźców w Zatoce Świn. "New York Times" opublikował doniesienie 7 kwietnia cenzurując "przecieki" Szulca, że akcja CIA ma się odbyć w ciągu najbliższych dni. 10 dni później inwazja zakończyła się całkowitym fiaskiem, kiedy prezydent Kennedy wycofał wsparcie z powietrza dla uchodźczych oddziałów.
"Gdybyście nie ocenzurowali tego tekstu pewnie odwołalibyśmy całą akcję" miał później powiedzieć prezydent Kennedy sekretarzowi redakcji "The New York Times". CIA zemściła się na Szulcu wszczynając dochodzenie w sprawie jego działalności szpiegowskiej, które rychło zostało zamknięte z braku dowodów. "To agresywny, nieustępliwy, pozbawiony wrażliwości dziennikarz z rodzinnymi powiązaniami że sferami dyplomatycznymi" brzmiał zapis w jego teczce.
W 1973 roku odszedł z "Timesa" i poświęcił się pisaniu książek, w tym biografii Jana Pawła II ("Pop John Paul II A Biography") i Fidela Castro ("Fidel A Critical Portrait"), które uchodzą do dziś za klasyki tego gatunku. Przeprowadzał wielogodzinne wywiady ze swymi bohaterami i zaprzyjaźnił się zarówno z Ojcem Świętym jak i dyktatorem. Podczas 12-godzinnego wywiadu w Hawanie Castro powiedział Szulcowi, że w dniu zamachu na JFK amerykański prezydent zadzwonił do niego z propozycją normalizacji stosunków między obu krajami. Jego najnowsza książką jest wydany w zeszłym roku dreszczowiec "Zabić papieża" ("To Kill the Pope"), oparty na zamachu sprzed 20 lat na życie Ojca Świętego.
"Miałem fantastyczne życie powiedział w wywiadzie dla magazynu "Parade" z marca tego roku Jestem żonaty od 52 lat, mam dwoje dzieci, wnuka, pracowałem w 91 krajach i opublikowałem 20 książek, ale co najważniejsze, cokolwiek robiłem i gdziekolwiek byłem miałem zawsze wielką frajdę". (Zbigniew Basara/pr)