Szyszko krytykuje nowe prawo łowieckie. "Nie będę mógł zabrać dzieci na polowanie"
Były minister środowiska jest rozgoryczony zmianami w ustawie łowieckiej. Posłom, którzy ją przegłosowali zarzuca brak wiedzy na temat myślistwa. - Ci, co głosowali niech wezmą teraz strzelby i niech idą polować. Zobaczą jak to wygląda - proponuje.
07.03.2018 | aktual.: 07.03.2018 13:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowa ustawa diametralnie zmienia polskie prawo łowieckie. W myśl wprowadzonych przepisów nie będzie można m.in. szkolić psów i ptaków drapieżnych na żywych zwierzętach (poza polowaniami i odłowami). Ustawa zakazuje również udziału w polowaniach osobom niepełnoletnim. Ten punkt nie spodobał się Janowi Szyszce.
- Ta ustawa ingeruje w mój światopogląd i w to, jak mam wychowywać moje dzieci. Nie będę mógł zabrać syna czy córki na polowanie, aby im pokazać, w jaki sposób się pozyskuje dobre pożywienie w sposób humanitarny - ocenia w rozmowie z niezalezna.pl.
Były minister środowiska podkreśla, że ustawa "odbiera PZŁ samorządność", a fala niezadowolenia wśród myśliwych wcale go nie dziwi. Szyszko krytykuje również przepis, według którego zarządcy kół łowieckich będą odpowiadali własnym majątkiem za politykę kierowanej przez siebie organizacji.
- Boję się, że myśliwi zaczną rezygnować z członkostwa w kołach, aby nie odpowiadać materialnie za szkody wyrządzane rolnikom przez zwierzęta, którym nie będą mogli zapobiegać. Wielu z nich wyjdzie z założenia, że lepiej kupić prawo do polowania niż wikłać się w PZŁ, członkostwo, sprawozdania, szkody łowieckie, wypłacanie itd. - prognozuje.
Źródło: niezalezna.pl
Zobacz także: Bronisław Komorowski: „Warszawa ma wielki problem. To tzw. słoiki"