Szymon Hołownia tłumaczy odejścia z ruchu. "To był konflikt personalny"
Szymon Hołownia mierzy się z kryzysem wizerunkowym swojego ruchu. Z Polski 2050 odeszło kilku lokalnych działaczy, którzy zarzucili prezenterowi ignorowanie współpracowników. - W strukturach był konflikt wewnętrzny, teraz właściwie mogę ujawnić, że był personalny - ujawnił Szymon Hołownia.
W rozmowie z TVN24 Szymon Hołownia był pytany o ostatnie transfery na rynku politycznym. Do jego formacji dołączył senator KO Jan Bury, następnie posłanka Koalicji Joanna Mucha. - Nie podstawiam nogi Platformie, to jest przecież sztafeta. Chodzi o to, żeby dobiec do mety, czyli zaproponowanie lepszej oferty dla Polaków oraz zwycięstwo z PiS. Może teraz trzeba spróbować inaczej, skoro PO z PiS przegrała 6 razy. Może trzeba przegrupować układanki - mówił lider Polski 2050.
Jednak w jego ruchu w ostatnim czasie doszło do odejścia lokalnych działaczy z południowej Polski. Kamila Baran, Dawida Ślusarczyk, Grzegorz Szczęśniak i Karol Wilczek ujawnili w mediach społecznościowych, że w formacji jest problem z komunikacją oraz ignorowaniem działaczy przez zarząd.
- W tamtych strukturach był konflikt wewnętrzny, teraz mogę ujawnić, że nawet personalny między Zagłębiem a Górnym Śląskiem. My ze swojej strony proponowaliśmy mediatora z okręgu cieszyńskiego (...). Te zarzuty są niesprawiedliwe, ale takie rzeczy się dzieją podczas budowy partii. U nas ten proces jest dynamiczny: w ciągu tygodnia odeszło 5 osób, a przyszło 65 - komentował Szymon Hołownia.
Były prezenter telewizyjny komentował także ostatni wywiad stacji z prezydentem. Podczas niego Andrzej Duda sugerował oddelegowanym prokuratorom zmianę pracy, jeśli nie chcą pracować w placówkach oddalonych kilkaset kilometrów od ich wydziału oraz pochwalił policję, bo podczas protestów "nikt nie zginął".
- Ta złośliwość, jad, żółć w tych wypowiedziach jest porażająca. Mówimy o żywych ludziach, którzy pracują dla polskiego państwa. Przenoszenie prokuratorów w 48 godzin pokazuje się wypięcie państwa na ludzi. Władza używa języka pogardy (...). a państwo mści się za, że ktoś ma inne poglądy. Na przykład takie, że ważne są rządy prawa - stwierdził Hołownia.
Sondaż IBRiS dla WP daje formacji Szymona Hołowni trzecie miejsce w wyborach parlamentarnych - oddanie głosu na Polskę 2050 deklaruje 17,5 proc. ankietowanych. To największy wzrost w bieżącym zestawieniu (8,4 proc.).