Szydło i Duda spiskowali na wakacjach w Juracie? Prawda wygląda inaczej
Tuż po politycznym trzęsieniu ziemi, jakim były prezydenckie weta, Andrzej Duda pojechał na wakacje do Juraty. W tym czasie w prezydenckim ośrodku wypoczywała też Beata Szydło. Szybko zaczęto spekulować, że dawni sojusznicy spiskują przeciw Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jak się okazuje, wyglądało to zupełnie inaczej.
Kiedy Andrzej Duda ogłosił, że zawetuje dwie ustawy zmieniające sądownictwo, Jarosław Kaczyńskie wysłał do niego Beatę Szydło. Razem z Markiem Kuchcińskim i Stanisławem Karczewskim miała przekonywać prezydenta do wycofania się. Podobno atmosfera była wybuchowa, a dowodem na to może być pojedynek na orędzia, do którego doszło wieczorem w telewizji.
Szydło czy Duda? Zobaczcie na kogo stawia żelazny elektorat PiS
Jednak wkrótce okazało się, że Andrzej Duda i Beata Szydło są na wakacjach w prezydenckim ośrodku w Juracie. Zaczęły się spekulacje na temat sojuszu obojga polityków przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jednak według urzędnika Kancelarii Prezydenta to nie Duda zaprosił Szydło do swojego ośrodka - rezerwacji dokonano na poziomie urzędników. Kulisy wczasów w Juracie i relacji Szydło-Duda opisuje w najnowszym "Newsweeku" Renata Grochal.
A te są lodowate. Podczas urlopu premier i prezydent mieszkali w domkach oddalonych o siebie o ok. 200 m. Spotkali się kilkakrotnie na terenie ośrodka, ale ograniczyli się jedynie do kurtuazyjnej wymiany zdań. To kolejny sygnał wskazujący, że nie ma żadnego tajnego sojuszu między prezydentem a szefową jego kampanii wyborczej.
Źródło: "Newsweek Polska"