PolskaDramat na granicy. Policjant prosto z Kuźnicy: Na pierwszej linii są kobiety z dziećmi

Dramat na granicy. Policjant prosto z Kuźnicy: Na pierwszej linii są kobiety z dziećmi

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej zaogniła się jeszcze bardziej. Rzecznik podlaskiej policji podinsp. Tomasz Krupa prosto z Kuźnicy opowiedział redakcji WP o tym, co aktualnie dzieje się na przejściu granicznym. Białoruskie służby mają przetrzymywać tam migrantów.

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Migranci przy przejściu granicznym
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Migranci przy przejściu granicznym
Źródło zdjęć: © PAP | OKSANA MANCHUK/BELTA HANDOUT
Sylwia Bagińska

15.11.2021 14:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rzecznik prasowy podlaskiej policji podinsp. Tomasz Krupa odniósł się w rozmowie z Wirtualną Polską do kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Policjant rozmawiał z nami z centrum wydarzeń, czyli z przejścia granicznego w Kuźnicy. W tle oprócz służb było słychać m.in. latające helikoptery.

- Grupa, która przebywała w obozie pod Kuźnicą, zwinęła namioty i przeszła na przejście graniczne - mówi rzecznik policji.

Przejście graniczne po stronie Białorusi jest wypełnione migrantami - wynika z relacji policjanta. - W obozie nikt nie został - zaznacza.

Zobacz też: Kolejny szturm granicy. Generał o rozkazach dla służb

Kryzys na granicy. Policjant o sytuacji w Kuźnicy

- Na pierwszej linii, tuż przy granicy z Polską, siedzą kobiety z dziećmi. Dalej są mężczyźni. Z tyłu stoją uzbrojeni funkcjonariusze służb białoruskich - opisuje oficer prasowy policji i mówi, że Białorusini najprawdopodobniej nie pozwalają cudzoziemcom odejść z tego miejsca.

Granicy po polskiej stronie pilnują funkcjonariusze Straży Granicznej, policjanci oraz żołnierze. - Naszym zadaniem jest niedopuszczenie do tego, aby doszło do nielegalnego wkroczenia do naszego kraju - mówi rozmówca WP.

Tomasz Krupa zaznacza, że polskie służby przygotowane są na różne scenariusze. Policjant dodaje, że nie opowie o awaryjnych planach , bo "nikt nie zdradza taktyki przed rozpoczęciem działań".

- Zdajemy sobie sprawę z ryzyka, z jakim się spotykamy, ale jesteśmy na to przygotowani.

Służby pilnują przejścia w Kuźnicy

Rzecznik prasowy zaznacza w rozmowie z Wirtualną Polską, że w Kuźnicy i okolicach nadal obowiązuje prawo wprowadzone razem ze stanem wyjątkowym.

Policjant podkreśla, że służby spotykają się z ogromną sympatią lokalnych mieszkańców. - Jak ostatnio tu jeździłem, nie spotkałem człowieka, który w jakikolwiek sposób wyrażałby się bez uznania dla ciężkiej pracy mundurowych na granicy.

Kryzys na granicy. Sytuacja w Kuźnicy

O sytuację w gminie Kuźnia Wirtualna Polska zapytała także jej wójta. - Wszystko funkcjonuje bez zarzutów. Sytuacja jest pod kontrolą. Służby mundurowe wywiązują się ze swoich obowiązków należycie - mówi nam Paweł Mikłasz.

- Polegamy na służbach. Życie w naszej miejscowości nie ulega zmianie. Na razie nic złego się tu nie dzieje - dodaje urzędnik.

Przeczytaj też:

Źródło: WP Wiadomości

Źródło artykułu:WP Wiadomości
kryzys na granicygranica z białorusiąpolicja
Komentarze (2035)