Temu filmowi Marian Opania powiedział kategoryczne "nie"
Marcin Wolski jest też współautorem scenariusza fabularnego filmu o katastrofie, którego premiera kinowa planowana jest na 10 kwietnia 2014 r. Film, który na razie funkcjonuje pod roboczym tytułem "Smoleńsk", wyjdzie spod ręki uznanego reżysera Antoniego Krauzego. W rolę śp. Lecha Kaczyńskiego miał się w nim wcielić Marian Opania, aktor jednak radykalnie odciął się od produkcji, choć z reżyserem przyjaźni się od lat, razem też debiutowali - Opania w głównej roli w filmie, a Krauze w swoim debiucie kinowym - "Palcu Bożym". Wystąpi za to na pewno dwójka aktorów znanych z poprzedniego filmu reżysera - "Czarnego Czwartku" - Marta Hanzatko w roli młodej dziennikarski oraz grający jej partnera zawodowego Maciej Półtorak.
Producent Maciej Pawlicki wyjaśnił, że w filmie przyjęta będzie "klasyczna formuła, w której bohater dąży, by odkryć nieznaną, ukrywaną prawdę". - Bohaterka jest dziennikarką, to nawiązanie do najlepszych przykładów z historii kina polskiego i światowego. Film rozpoczyna się od katastrofy we mgle. Później równolegle rozwija się opowieść o prywatnym śledztwie bohaterki, co się w tej mgle wydarzyło oraz Polsce po 10 kwietnia 2010 r., a także retrospekcje z okresu przed katastrofą, łącznie z wizytą prezydenta Kaczyńskiego w Gruzji. Na końcu filmu znajdzie się, ponownie, scena tragedii z 10 kwietnia - opowiadał o scenariuszu producent.
Wszelkie oficjalne próby wyjaśnienia tej katastrofy po prostu się nie składają, zbyt wiele w nich luk. Zamach jest jedną z możliwości, bo jeżeli do niego doszło, to wciąż pozostaje pytanie: kto i jak to zrobił? Na tym etapie film tego nie przesądza - tłumaczył w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Wolski, scenarzysta filmu.