Szpital utracił płynność, więc pozbył się pacjentów
Ponad 70 pacjentów Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego św. Barbary w Sosnowcu zostało przewiezionych do innego budynku. Powodem jest dramatyczna sytuacja finansowa placówki. Szpital jest zadłużony - według dyrektorki - na ok. 46 mln zł. Nie wiadomo, czy zdoła wypłacić w sierpniu pensje. Dostawcy nie chcą dostarczać leków, odczynników i sprzętu, placówce zagrożono odcięciem prądu i gazu.
01.08.2007 | aktual.: 01.08.2007 19:31
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/ewakuacja-pacjentow-szpitala-w-sosnowcu-6038674744493185g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/ewakuacja-pacjentow-szpitala-w-sosnowcu-6038674744493185g )
Ewakuacja pacjentów szpitala w Sosnowcu
To efekt dramatycznego krachu finansów szpitala. Szukamy oszczędności gdzie się da, bo utraciliśmy płynność finansową - powiedziała dyrektor szpitala Urszula Urbanowicz.
Budynek przy ul. 3 Maja, z którego wywieziono pacjentów, to dawny Szpital nr 2, ponad dwa lata temu połączony ze Szpitalem św. Barbary. Przeniesieni zostali pacjenci oddziału internistycznego, pulmonologii, geriatrii i kardiologii. W budynku pozostają tylko oddziały opieki ginekologicznej i położniczej oraz noworodków.
Kilku pacjentów z oddziału kardiologicznego, wymagających szczególnej opieki i aparatury, zostanie przetransportowanych w czwartek, kiedy personel przygotuje dla nich miejsca z odpowiednim sprzętem. Pacjenci, którzy mogą siedzieć, korzystali z minibusów; innych przewiozły karetki.
Szpital jest zadłużony - według dyrektorki - na ok. 46 mln zł. Nie wiadomo, czy zdoła wypłacić w sierpniu pensje. Dostawcy nie chcą dostarczać leków, odczynników i sprzętu, placówce zagrożono odcięciem prądu i gazu. Próbuję zawierać z wierzycielami ugody. Liczę na lepsze finansowanie naszych usług z NFZ. Tylko szpitalny oddział ratunkowy przynosi rocznie 5 mln zł strat - mówi Urbanowicz.
W szpitalu trwa strajk lekarzy: 25 osób głoduje, nieczynne są poradnie, a oddziały działają w trybie ostrego dyżuru. Urbanowicz zaznaczyła, że nie strajk lekarzy, a wieloletnie zaniedbania są powodem obecnego kryzysu. Na pewno protest jednak pogłębił problemy finansowe szpitala. W obecnej sytuacji, oczywiście, nie może być mowy o jakichkolwiek podwyżkach, roszczenia płacowe są niewykonalne - powiedziała.
Mimo trudnej sytuacji szpitala lekarze nie przerywają strajku, liczą jednak na porozumienie z dyrekcją w najbliższych dniach.