Zbigniew M. Dowgiałło namalował wizję katastrofy w Smoleńsku
Malarz głęboko przeżył katastrofę sprzed dwóch lat. Wstrząśnięty przez kilka miesięcy nie mógł malować. Dopiero w sierpniu wziął do ręki pędzel i stworzył dwie mniejsze prace. Nad "Smoleńskiem" pracował pół roku.
- To były dla mnie tak wielkie emocje, że podczas malowania drżały mi ręce, co widać na obrazie, w niektórych miejscach kreska jest chwiejna - mówi Dowgiałło.
Mierzący 360 x 460 cm obraz był gotowy na pierwszą rocznicę katastrofy, jednak zabrakło galerii, która zgodziłaby się go wystawić. Wreszcie do artysty wyciągnął rękę ksiądz Wojciech Drozdowicz, proboszcz bielańskiej parafii.