Szokujące odkrycie: Olewnik nie był ich jedyną ofiarą?
Porywacze Krzysztofa Olewnika: Ireneusz Piotrowski i nieżyjący już Robert Pazik, mogli zabić 15 lat temu także Stanisławę Wiśniewską. Kobieta, podobnie jak Olewnik, była mieszkanką Drobina. Jej rodzina wciąż nie zna, ani sprawcy, ani przyczyn zabójstwa, a dowody zabezpieczone na miejscu morderstwa w tajemniczych okolicznościach zaginęły - podaje TVN24.
Stanisława Wiśniewska zmarła w Drobinie, 6 czerwca 1995 roku w dniu ślubu swojej córki. Kobieta źle się poczuła i wróciła do domu. Kobietę leżącą w kałuży krwi znalazł jej syn. Śledztwo wykazało, że przyczyną śmierci był wylew. Jednak, jak twierdzi syn zamordowanej, na ścianie była krew. Na nieprawidłowości w śledztwie wskazują także zdjęcia z miejsca zbrodni: kobieta miała z tyłu głowy dwie rany kłute. Sprawców morderstwa prokuratura nigdy nie wykryła, a śledztwo umorzono po kilku miesiącach.
Jak ustalił TVN24, po latach śledczy znaleźli wspólny mianownik w niewyjaśnionej śmierci Stanisławy Wiśniewskiej i Krzysztofa Olewnika. Wśród lokalnych przestępców podejrzanych o jej zamordowanie, znaleźli się porywacze Olewnika.
Sprawą na nowo ma zająć się prokuratura. Sprawa jednak jest niezwykle trudna - są akta, ale w tajemniczych okolicznościach zaginęły dowody zabezpieczone na miejscu zbrodni.