Szojgu się boi. "Nasi sojusznicy będą atakowani"
- Zachód próbuje zniszczyć gospodarkę i potencjał militarny Rosji oraz pozbawić ją możliwości prowadzenia niezależnej polityki zagranicznej - powiedział w środę minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. Propagandysta Kremla powtórzył rosyjskie kłamstwa i stwierdził, że Moskwa oraz jej sojusznicy są obecnie atakowani.
W środę rosyjski minister obrony wziął udział w posiedzeniu wspólnego zarządu rosyjskich i białoruskich resortów wojskowych. W trakcie spotkania powiedział, że od lutego liczba sił NATO w Europie Środkowo-Wschodniej wzrosła 2,5-krotnie, a w "krótkoterminowej perspektywie może jeszcze wzrosnąć".
- Nasi sojusznicy też będą atakowani, zwłaszcza Braterska Republika Białorusi. Głównym celem destrukcyjnych wysiłków zbiorowego Zachodu jest oczywiście Rosja - zniszczenie jej gospodarki, potencjału militarnego, pozbawienie jej możliwości prowadzenia niezależnej polityki zagranicznej - stwierdził Siergiej Szojgu.
Rosyjski minister po raz kolejny kłamliwie oskarżył Zachód o zachęcanie do eskalacji konfliktu w Ukrainie poprzez dostarczanie jej nowoczesnej broni i amunicji, danych wywiadowczych oraz wysyłanie doradców wojskowych i najemników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Istnieje stopień zagrożenia". Generał o budowie zapory
"NYT": Rosjanie rozmawiali o możliwości użycia broni jądrowej
Amerykańskie władze dysponują informacjami wywiadowczymi, z których wynika, że przedstawiciele rosyjskiego kierownictwa wojskowego dyskutowali o możliwościach użycia broni jądrowej na Ukrainie - powiadomił dziennik "New York Times", powołując się na waszyngtońskich urzędników.
Według amerykańskiej gazety dyskusje, o których mowa, zaniepokoiły administrację amerykańskiego prezydenta, ponieważ "pokazują, jak bardzo Moskwa jest sfrustrowana swoimi porażkami na froncie".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Według źródeł "NYT" rozmowy dotyczyły tego, gdzie i jak Moskwa mogłaby użyć taktycznej broni jądrowej na Ukrainie. W dyskusji miał nie uczestniczyć Władimir Putin.
"Jednak fakt, że wysocy przedstawiciele władz wojskowych w ogóle prowadzili takie rozmowy, zaniepokoił administrację Bidena, ponieważ pokazał, jak bardzo rosyjscy generałowie są sfrustrowani porażkami na froncie. To sugeruje, że zawoalowane groźby Putina o użyciu broni jądrowej to może być coś więcej, niż tylko słowa" - napisał "NYT".
Źródło: TASS