Szojgu odwiedził poligon. Nawet w Rosji się śmieją
Rosyjska propaganda zaliczyła wpadkę. Tym razem ministerstwo obrony opublikowało wideo z poligonu Zachodniego Okręgu Wojskowego, który odwiedził minister obrony Rosji Siergiej Szojgu. To tam szkoleni są zmobilizowani. Na filmie słychać dziesiątki strzałów, ale... w broni nie było magazynków.
O kompromitacji rosyjskiej propagandy piszą zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie media niezależne. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu osobiście odwiedził poligon Zachodniego Okręgu Wojskowego, aby sprawdzić postępy szkolenia zmobilizowanych. Według propagandy, minister miał zwrócić szczególną uwagę na kwestie szkolenia "taktycznego i ogniowego".
Wpadka czy względy bezpieczeństwa?
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda dobrze do momentu, gdy nie obejrzy się nagrania z dźwiękiem. Wtedy wszystko staje się jasne. Kanał telewizyjny "Ukraina365" przeanalizował film klatka po klatce i opublikował zdjęcia, na których widać, że żołnierze nie dostali magazynków. Odgłosy strzałów zostały zmontowane i w żaden sposób nie pokrywają się z tym, co dzieje się na filmie.
Dialog.ua zwraca uwagę, że żołnierze nie dostali ostrej amunicji prawdopodobnie dla zapewnienia bezpieczeństwa ministrowi obrony, "aby nie został przypadkowo zastrzelony".
Szkolenie według propagandystów
Sam opis szkolenia wygląda imponująco. "Szkolenia ogniowe prowadzone są na karabinach maszynowych, ciężkich karabinach maszynowych i granatnikach. Personel wojskowy powinien być wysyłany na pola walki po przeszkoleniu i koordynacji działań bojowych. Odnotowano, że podczas szkolenia żołnierze zmotoryzowanej jednostki strzeleckiej pomagają zmobilizowanym przywrócić umiejętności pracy na urządzeniach artyleryjskich. Załogi 120-milimetrowych moździerzy spełniają standardy ustawiania dział w pozycji bojowej, ćwiczą celowanie do ustalonych celów, a także strzelają do celów imitujących sprzęt wojskowy i siłę roboczą.
Nie po raz pierwszy propagandyści zaliczają wpadkę. Pod koniec września nagranie z ćwiczeń udostępniła agencja Associated Press. Nowi poborowi mieli przejść szkolenie z zakresu obsługi broni i ciężkiej artylerii, a także pierwszej pomocy czy obsługi dronów. Wszystko miało miejsce w obwodzie moskiewskim na jednym z wojskowych poligonów. Rosjanie kłamali jednak w najlepsze, ponieważ na filmie żołnierze są wyposażeni w najnowocześniejszy sprzęt i akcesoria. Tymczasem rzeczywistość jest skrajnie inna.
Wielu z rezerwistów przebywa w tragicznych warunkach, bez dostępu do wody i ogrzewania. Do tego nie mogą oni liczyć na sprzęt, jaki pojawił się na wykreowanych przez propagandę obrazkach. Nie ma badań, szkoleń i wdrożenia. Powołani Rosjanie w zasadzie natychmiast trafiają na front, gdzie giną lub trafiają do obozów jenieckich.