Szojgu dostał ultimatum. Część Rosjan może opuścić Bachmut
Jewgienij Prigożyn, szef rosyjskiej Grupy Wagnera, zagroził, że wycofa swoich najemników z okolicy Bachmutu, jeśli Kreml nie zapewni odpowiednich dostaw amunicji dla jego ludzi. Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu miał dostać w tej sprawie list.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media państwowe czy kremlowscy oficjele, może nie być prawdziwych. Takie doniesienia bywają wykorzystywane w wojnie informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Jewgienij Prigożyn w rozmowie z jednym z rosyjskich propagandzistów przyznał, że wystosował do szefa resortu obrony Siergieja Szojgu list, w którym zawarł ultimatum. Kreml ma dostarczyć jego ludziom potrzebne uzbrojenie i zapas amunicji. W przeciwnym wypadku szef wagnerowców wycofa swoich ludzi z miasta Bachmut w obwodzie donieckim, gdzie toczą się obecne zacięte walki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wagnerowcy znikną z Bachmutu? Prigożyn stawia żądania
Według zapowiedzi "kucharza Putina" brak spełnienia jego żądań może mieć katastrofalne skutki dla Rosji wobec nadciągającej ukraińskiej kontrofensywy.
To nie pierwszy raz, kiedy napięte stosunki pomiędzy Prigożynem a Szojgu ujrzały światło dzienne. W ciągu ostatnich kilku miesięcy Prigożyn otwarcie pozostawał w konflikcie z resortem obrony, oskarżając dowództwo wojskowe o celowe zapobieganie dostawom pocisków do swoich najemników.
Jak zauważają specjaliści z USA, jednym z przykładów na wzrost napięcia jest wideo, które żołnierze tzw. Potoka, jednej z trzech ochotniczych jednostek założonych przez Gazprom, wysłali do prezydenta Rosji Władimira Putina.
Rekruci skarżą się w nim, że dowódcy obiecali im podpisanie umów bezpośrednio z rosyjskim ministerstwem obrony, ale te zostały zawarte z prywatną firmą. Jeden z bojowników tej grupy twierdzi, że Gazprom utworzył jeszcze dwie inne prywatne jednostki - Pochodnię i Płomień, które są podległe bezpośrednio rosyjskiemu ministerstwu obrony.
Czytaj też: