Zachodni wiatr w Armenii. Nie chcą już moskiewskiej propagandy
Przewodniczący parlamentu Armenii Alen Simonyan wezwał do poważnej debaty nad zakazem odbioru rosyjskich kanałów telewizyjnych. Powodem jest znaczący zwrot w krajowej polityce ku zachodowi. Następuje ochłodzenie relacji z Moskwą.
Co musisz wiedzieć?
- Przewodniczący parlamentu Armenii Alen Simonyan publicznie zasugerował rozważenie zakazu nadawania rosyjskich kanałów telewizyjnych w kraju, powołując się na ingerencję i pogarszające się relacje dwustronne.
- Władze Armenii krytykują treści emitowane przez rosyjskie media państwowe, uznając je za szkodliwe dla stosunków między oboma krajami.
- Armenia formalnie rozpoczęła proces integracji z Unią Europejską, co wywołało ostrą reakcję Kremla i podkreśliło rosnące napięcia na linii Erywań-Moskwa.
Przewodniczący parlamentu Armenii Alen Simonyan podczas spotkania z dziennikarzami podkreślił, że władze powinny poważnie rozważyć zakaz nadawania rosyjskich kanałów telewizyjnych. Według Armenpress Simonya wskazał, że ostatnie treści emitowane przez rosyjskie media państwowe zostały przez rząd Armenii uznane za szkodliwe dla relacji dwustronnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O krok od tragedii. 69-latek źle ocenił odległość przy wyprzedzaniu. Wszystko się nagrało
Dlaczego Armenia rozważa zakaz rosyjskich kanałów telewizyjnych?
Simonyan zasugerował, że osoby powiązane z ormiańsko-rosyjskim oligarchą Samvelem Karapetyanem mogą finansować działania, które wspierają narzędzia propagandy Kremla. "Jeśli istnieją kanały, które pozwalają sobie na ingerowanie w sprawy wewnętrzne Armenii, być może powinniśmy zareagować podobnie, przynajmniej zakazując im wstępu do domów naszego społeczeństwa" - powiedział.
Napięcia między Armenią a Rosją narastają od czasu, gdy Moskwa nie zareagowała na operację wojskową Azerbejdżanu w Górskim Karabachu we wrześniu 2023 roku. W jej wyniku doszło do masowego przesiedlenia Ormian z regionu.
Jakie są konsekwencje polityczne zwrotu Armenii ku UE?
W kwietniu prezydent Armenii Wahagn Chaczaturian podpisał ustawę rozpoczynającą formalny proces akcesji kraju do Unii Europejskiej. Akt ten, choć symboliczny, stanowi istotny krok polityczny i został poparty przez 64 parlamentarzystów, przy sprzeciwie siedmiu. Premier Nikol Paszynian podkreślił, że członkostwo w UE wymagałoby przeprowadzenia referendum.
Czy Armenia może jednocześnie być w UE i EUG?
Kreml ostrzegł jednak, że jednoczesne przystąpienie do UE i pozostanie w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej jest niemożliwe. Unia gospodarcza, do której Armenia należy od 2015 roku, skupia Rosję, Białoruś, Kazachstan, Armenię i Kirgistan.
Przeczytaj również: Stłukłeś słoik w popularnym dyskoncie? Sprawdź, czy naprawdę musisz za to zapłacić
Źródło: Clash Report X, kyivindependent.com