Szkoła marzeń kusi wielu
Prawie pięć tysięcy szkół chce walczyć o
pieniądze z UE na wyrównywanie szans wiejskich dzieci. Mimo
wakacji nauczyciele prześcigają się w pomysłach na pozalekcyjne
zajęcia - pisze "Gazeta Wyborcza". W ramach akcji "Szkoła marzeń"
400 najlepszych szkół podzieli między siebie 43,5 miliona złotych
04.07.2005 | aktual.: 04.07.2005 10:24
"Szkoła marzeń" to obecnie najpoważniejszy edukacyjny projekt finansowany przez UE. Pilotuje go Centrum Edukacji Obywatelskiej. Szacujemy, że pieniądze dla dzieci z najuboższych środowisk w każdym województwie dostanie przynajmniej 30 szkół. Każda z nich może liczyć nawet na 88 tysięcy złotych - mówi Jacek Strzemieczny, dyrektor CEO. Wystarczy zgłosić (do 5 września) projekt pomocy dla dzieci z gmin wiejskich. Powinien zapewnić im dostęp do Internetu, albo wycieczki, dodatkowe lekcje języków, spotkania z ciekawymi ludźmi, zajęcia wyrównawcze. I pomóc w przygotowaniu do równej walki o indeks albo dobrą pracę - wyjaśnia dziennik.
Jak mówi Strzemieczny, najwyżej oceniane będą projekty, które w pomoc dzieciom zaangażują lokalne społeczności, radnych i burmistrzów. Te projekty mają sprawić, że szkoły w małych miejscowościach zaczną żyć także popołudniami, a autobusy, które rozwożą uczniów, zaczną kursować dwa razy dziennie: najpierw po zakończeniu lekcji, a potem - gdy skończą się już wszystkie zajęcia dodatkowe.
W każdym województwie ruszyły już punkty informacyjne konkursu. Dyrektorzy i nauczyciele tłumnie przychodzą na informacyjne spotkanie. Na Podkarpaciu to ponad 300 osób. W całej Polsce zgłosiło się już ponad pięć tysięcy! - informuje "Gazeta Wyborcza". (PAP)