Sześć godzin czekania przed SOR‑em. Mężczyzna z pękniętym tętniakiem mózgu zmarł
Aż 6 godzin spędził w karetce tuż przed SOR-em Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej mężczyzna z pękniętym tętniakiem mózgu. Po śmierci pacjenta sprawę bada tamtejsza prokuratura, która uważa, że doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci.
26.01.2022 | aktual.: 26.01.2022 22:31
Do zdarzenia doszło na dworcu PKP w Bielsku-Białej 29 listopada 2021 roku. W godzinach porannych 32-letni mężczyzna miał atak padaczki. Ochrona dworca wezwała ratowników, którzy szybko przyjechali na miejsce z lekarzem na pokładzie karetki. Po wstępnych badaniach i teście na obecność koronawirusa ambulans na sygnale pojechał do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.
Jak wynika z dokumentów, do których dotarł portal "Bielsko.biala.pl", karetka dojechała do placówki godz. 8.56. Jak podaje portal, 32-letni pacjent zostanie przyjęty na oddział SOR dopiero w godzinach popołudniowych, po godz. 15.
Czytaj także: Amerykański antyszczepionkowiec usunięty z listy do przeszczepu serca. Dyrekcja szpitala jasno tłumaczy swoją decyzję
Bielsko-Biała. Mężczyzna czekał przed SOR-em z pękniętym tętniakiem mózgu sześć godzin
Czekając na przyjęcie do szpitala, u pacjenta odnotowano pogorszenie. Mężczyzna doznał oczopląsu, jego gałki oczne były skierowane w lewą stronę, a w prawej ręce był niedowład. Dziennikarze portalu ustalili, że chory otrzymał priorytet przyjęcia. Już po przyjęciu do szpitala wykonano badania tomografem, które ustaliły, że u mężczyzny nastąpił wylew krwi do mózgu, jest w ciężkim stanie i będzie operowany.
Pacjent trafił na stół operacyjny, ale mimo interwencji neurochirurgów zmarł po sześciu dniach od przyjęcia na SOR. Jak podał portal bielsko.biala.pl, wszczęto postępowanie prokuratorskie w sprawie narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osoby, na których ciążył obowiązek opieki w trakcie czynności ratunkowych.
Po sześciu godzinach czekania na operację mężczyzna zmarł. Szpital zasłania się procedurami
Anna Szafrańska, rzecznik szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej przekazała portalowi "Rynekzdrowia.pl", że szpital nie udziela prasie informacji na temat tego zdarzenia ze względu na obowiązek tajemnicy lekarskiej i w związku z trwającym postępowaniem prokuratorskim. Poinformowała natomiast o procedurach przyjętych na SOR.
- Zgodnie z przyjętym systemem TOP SOR (Tryb Obsługi Pacjenta Szpitalnego Oddziału Ratunkowego) w celu oceny stanu pacjenta posługujemy się algorytmem ESI ( Emergency Severity Index). Zgodnie z tym algorytmem osoba dokonująca oceny pacjenta bada podstawowe parametry życiowe bezpośrednio po przyjęciu pacjenta do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego — powiedziała Szafrańska w rozmowie z "Rynekzdrowia.pl".
Źródło: Rynekzdrowia.pl / "Bielsko.biala.pl