Szefowa niemieckiego MON: Rosja jest agresorem

Wśród poruszonych w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Bild am Sonntag" tematów, nie zabrakło tych związanych z Rosją. Nowa niemiecka minister obrony nie unikała stanowczego tonu.

Na pytanie o zgromadzone przez Rosjan siły przy granicy z Ukrainą, Lambrecht stwierdziła, że "to oczywiste, Rosja jest agresorem". "Musimy skorzystać ze wszystkich możliwości, aby doprowadzić do deeskalacji. Dotyczy się to również wprowadzenia ostrych sankcji" - stwierdziła szefowa niemieckiego odpowiednika MON.

Lambrecht zapowiedziała, że w niedzielę udaje się z wizytą na Litwę, gdzie ma spotkać się z siłami szybkiego reagowania NATO, dzięki czemu osobiście ma się przekonać "jak żołnierze postrzegają sytuację w regionie".

W wywiadzie pada również pytanie o to czy gazociąg Nord Stream 2 również może podlegać ewentualnym sankcjom. "Musimy wykorzystać cały zestaw narzędzi, jakimi dysponujemy. Obecnie musimy przyjrzeć się Putinowi i jego otoczeniu. Osoby odpowiedzialne za agresję muszą ponieść osobiste konsekwencje, np. nie mogą już jeździć na Pola Elizejskie w Paryżu na zakupy" - stwierdziła.

Zobacz też: "Niebezpieczna broń". Generał Skrzypczak wskazuje na Białoruś

W rozmowie nie zabrakło także tematów związanych z Sojuszem Północnoatlantyckim. Zapytana o wysłanie wysłania wojsk Bundeswehry w ramach zadań NATO na Ukrainę uniknęła jednak jednoznacznej odpowiedzi. "Musimy wyczerpać wszystkie możliwości dyplomacji i sankcji gospodarczych. A wszystkie dalsze kroki muszą być również ściśle koordynowane w ramach sojuszu" - powiedziała Lambrecht.

Nowa minister odniosła się za to z entuzjazmem do zapowiedzi kanclerza Olafa Scholza o zwiększeniu nakładów na obronność i dozbrojenia niemieckiej armii. "Dobrze, że kanclerz jasno dał do zrozumienia, że chce lepiej wyposażyć Bundeswehrę finansowo w ramach możliwości budżetowych" - powiedziała.

Źródło: Bild am Sonntag