Szefowa MSW Niemiec przyznaje: Jest strach przed ostatnim dniem roku
Federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser wyraziła swoje obawy w związku z nadchodzącym sylwestrem. Konflikt na Bliskim Wschodzie, gniew radykalnych muzułmanów i szerząca się na niemieckich ulicach przemoc mogą doprowadzić do ostrych zamieszek.
- Obawiam się, że sylwester znów może być dniem, w którym w niektórych miastach będziemy musieli doświadczyć ślepej wściekłości i bezsensownej przemocy, na przykład wobec funkcjonariuszy policji czy ratowników - powiedziała w wywiadzie dla "Editorial Network Germany" Nancy Faeser. Jednocześnie szefowa niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wyraziła głębokie zaniepokojenie, że ostre zamieszki 31 grudnia mogą wywołać radykalni islamiści.
- Oczywiście, musimy bardzo uważnie obserwować otoczenie i reagować na potencjalne zagrożenia, wynikające z konfliktu na Bliskim Wschodzie - podkreśliła Faeser, przyznając tym samym, że w dni świąteczne takie jak sylwester odnotowuje się w Niemczech wzrost przypadków przemocy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ubiegłoroczny sylwester okazał się dla Niemców fatalny w skutkach. Policja odnotowała dziesiątki interwencji w Berlinie, Hamburgu, Frankfurcie nad Menem i innych miastach. W stronę interweniujących funkcjonariuszy, strażaków i ratowników medycznych leciały petardy, koktajle Mołotowa i inne niebezpieczne przedmioty. Szczególnie niebezpiecznie było w berlińskiej dzielnicy Neukölln, gdzie służby zostały zwabione w zasadzkę z płonącymi barykadami. Kilkudziesięciu mundurowych zostało rannych, a ponad sto uczestników zamieszek w stolicy - zatrzymanych. W zdecydowanej większości byli to migranci.
- Ta niczym niepohamowana przemoc jest dla mnie całkowicie niezrozumiała i w żaden sposób nie da się jej usprawiedliwić - komentuje szefowa MSW Niemiec. Dlatego w tym roku władze poszczególnych krajów związkowych i policja federalna - jak pisze "Die Welt" - są lepiej przygotowane na ewentualne zagrożenia.
Źródło: "Die Welt"