Co dalej z kontrofensywą? Szczery głos z Kijowa
Kontrofensywa sił ukraińskich będzie kontynuowana po nadejściu chłodów - poinformowali w sobotę przedstawiciele ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). Jego szef wyjawił, że jej postępy są wolniejsze niż zakładano z powodu ogromnej koncentracji min.
- Działania bojowe będą się toczyły tak czy inaczej. Podczas chłodów, deszczów i w błocie trudniej jest walczyć. Ale kontrofensywa będzie kontynuowana - oznajmił szef wywiadu wojskowego (HUR) Ukrainy, generał Kyryło Budanow na konferencji w Kijowie.
Wiceszef HUR Wadym Skibicki oświadczył tego samego dnia, że na okupowanych terenach Ukrainy, w tym na Krymie, przebywa już 420 tys. żołnierzy rosyjskich. Jak podkreślił, liczba ta nie obejmuje rosyjskiej gwardii narodowej ani innych struktur specjalnych, które mają wspierać władze okupacyjne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Gen. Skrzypczak: to klucz do zwycięstwa Ukraińców
Państwa Zachodu dostarczyły Ukrainie sprzęt wojskowy wart miliardy dolarów i wyszkoliły tysiące ukraińskich żołnierzy, ale postępy kontrofensywy są powolne i budzą obawy ze strony sojuszników Kijowa.
Wolne tempo kontrofensywy? Budanow wyjawia powody
Za kluczowy element kontrofensywy są uważane działania bojowe w obwodzie zaporoskim na południu kraju, które obecnie koncentrują się wokół wiosek Robotyne i Werbowe. Ich celem ma być odcięcie szlaku transportowego sił rosyjskich na południu, ale do jego realizacji jest jeszcze daleko.
- Nasza kontrofensywa trwa na kilku kierunkach - podkreślił Budanow, przyznając, ze postępy są powolniejsze, niż by sobie tego życzył. Jako przyczyny tego stanu rzeczy wskazał na ogromną koncentrację rosyjskich min oraz używanie przez wroga bardzo dużej liczby dronów-kamikadze.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski