Szef SOP o kolizjach z udziałem VIP‑ów: nie zdarzają się tak często
Szef SOP w ogniu pytań po niedawnej kolizji kolumny rządowej z udziałem Beaty Szydło. Gen. Tomasz Miłkowski zdradził, że "około trzydziestoletni" kierowca, który brał udział w tym zdarzeniu, od dwóch lat służy w SOP. Stwierdził również, że kolizje z udziałem najważniejszych polityków w kraju "nie zdarzają się często".
Gen. Tomasz Miłkowski był gościem TVN24 w programie "Fakty po Faktach". Szef SOP był pytany m.in. o to, czy premier, prezydent i inny politycy w Polsce są dobrze chronieni. Miłkowski stwierdził, ze kolizje z udziałem najważniejszych osób w państwie "nie zdarzają się często". Dodał również że te incydenty są ukazywane w szczególny sposób w mediach. Z czego to wynika?
- Nie robiliśmy jeszcze porównań tych zdarzeń z innymi krajami. Być może zaniedbałem ten obszar - przyznał gen. Miłkowski na antenie TVN24.
Szef SOP był również pytany o niedawną kolizję kolumny rządowej z udziałem Beaty Szydło w Imielinie. - W tym dniu na polskich drogach doszło do 1370 kolizji. Pewnie udział w nich brali również zawodowi kierowcy i profesjonaliści - mówił gen. Tomasz Miłkowski. Na powtarzające się pytanie o to, dlaczego doszło do tego zdarzenia odpowiedział: tak się zdarza, bo tak ruch drogowy czasem wygląda - stwierdził Miłkowski.
*Zobacz także: Tomasz Siemoniak o 12 listopada: kompletny chaos i bałagan *
Komendant Służby Ochrony Państwa zdradził, że jednym z kierowców, którzy brał udział w kolizji z udziałem premier Szydło był "około trzydziestoletni" funkcjonariusz SOP, który od dwóch lat służy w formacji. - To wystarczająco. Wcześniej był zawodowym kierowcą we flocie samochodowej w prywatnej firmie - dodał gen. Miłkowski. Jak wynika z jego wypowiedzi, wspomniany funkcjonariusz ma około 7-letnie doświadczenie jako kierowca.
Ta odpowiedź zaskoczyła prowadzącą "Faktów po Faktach". Zaczęła wypytywać gościa o to, jak kierowca zdobył doświadczenie i umiejętności, by ochraniać najważniejsze osoby w państwie. - Kiedy zaczął jeździć? Jak miał 16 lat? - dopytywała Katarzyna Kolenda-Zaleska. - Państwo się upieracie, że kierowcy powinni mieć doświadczenie - stwierdził zniecierpliwony szef SOP.
#
To jednak nie wszystko. Podczas rozmowy pojawiła się również kwestia transportu byłej szefowej rządu. - Dlaczego pani wicepremier jeździ dwoma samochodami? - dopytała komendanta SOP Kolenda-Zaleska. - A dlaczego nie? - odpowiedział gen. Miłkowski.
- Nie ma żelaznych reguł. To uzależnione jest od tego, jak oceniany jest stopień zagrożenia dla danej osoby - dodał. Szef formacji tłumaczył, że ocena zagrożenia dla wicepremier Szydło - w ocenie SOP - jest wyższa niż dla wicepremierów Gowina czy Glińskiego.
O jakiej skali niebepzieczeństwa mowa? Gen. Miłkowski nie chciał tego zdradzić. Powiedział, że ocena zagrożeń zawsze jest kwestią niejawną. - To nie jest dokument, który jest ogłaszany na tablicach ogłoszeń - tłumaczył szef SOP. - Ta ocena zagrożeń dokonywana jest kwartalnie - dodał.
#
Miesiąc temu doszło do kolizji z udziałem kolumny prezydenckiej w Oświęcimiu.Wówczas Andrzej Duda wyszedł z samochodu i podszedł do potrąconego dziecka.
- Nie ma sztywnych reguł, czy może wyjść, czy nie może wyjść. Nie widziała pani papieża, który zatrzymuje się i idzie w stronę tłumu? - powiedział kom. Tomasz Miłkowski.
Prowadząca "Fakty po Faktach" nie mogła pohamować śmiechu. - Czy wyobraża pan sobie, że prezydent Obama mógłby zrobić to samo, a Secret Service pozowliłoby mu na to? - pytała zaskoczona Katarzyna Kolenda-Zaleska.