Szef PKW: wybory mamy najbezpieczniejsze na świecie. Wiesław Kozielewicz o protestach

Szef PKW w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" poinformował, że następne posiedzenie komisji, na którym będą omawiane zarzuty z nadsyłanych przez SN protestów odbędzie się w poniedziałek 28 października. Pierwsze spotkanie ws. skarg odbyło się w czwartek, a PKW odrzuciła na nim wniosek PiS ws. powtórnego przeliczenia głosów w okręgu nr 75 (Katowice), zaznaczając, że ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie jednak Sąd Najwyższy.

Wiesław Kozielewicz dopytywany o protesty PiS, wyjaśnił, że w przypadku wątpliwości przy nieznacznej różnicy głosów między kandydatami, bliższa mu jest "stara szkoła przedwojenna". - Bo świadczy o poziomie państwa. W jej duchu wypowiadał się też w niektórych orzeczeniach SN w latach 90. - powiedział szef PKW.

- Zgodnie z tą szkołą istotne znaczenie ma fakt, że w skład komisji obwodowych wchodzą przedstawiciele wszystkich partii biorących udział w wyborach. Po co? Aby patrzeć sobie nawzajem na ręce - stwierdził Kozielewicz w rozmowie z "DGP".

Jego zdaniem "trudno założyć, że ci, którzy na co dzień zwalczają się na śmierć i życie, nagle się skrzykną, by sfałszować wybory". Sędzia Kozielewicz podkreślił, że polskie wybory są najbezpieczniejsze na świecie.

Sędzia odniósł się także do sytuacji w okręgu nr 2, gdzie na kartach do głosowania logo komitetu SLD znalazło się przy kandydacie innego komitetu o nazwie "Polska Lewica".

- Sęk w tym, że kwestia decyzji, co do druku kart wyborczych nie należy do PKW. To efekt nieprzestrzegania jasnych procedur w sprawie druku kart wyborczych i kontroli tego procesu - powiedział Kozielewicz "DGP". Szanse na powtórzenie głosowania w okręgu nr 2 ocenił na pół procenta.

Sprawdź prognozę dla swojego regionu w serwisie Pogoda WP

Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl