Szef MSZ Izraela: byli Polacy, którzy kolaborowali z nazistami
- Icchak Szamir, któremu Polacy zamordowali ojca, powiedział: "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki" - stwierdził nowy szef MSZ Izraela Israel Katz. Jego słowa wywołują oburzenie w Polsce. Premier czeka z decyzją.
18.02.2019 | aktual.: 25.03.2022 12:26
- Nikt nie będzie mówił nam w jaki sposób mamy się wyrażać i jak wspominać naszych poległych - mówił Israel Katz na antenie telewizji i24News, pytany o spór o historię między Polską a Izraelem.
Minister zastrzegł, że nie można mówić o "kryzysie" na linii Tel Awiw - Warszawa. - Szef naszego rządu wyraził się jasno. Jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy - mówił Katz w jednym z pierwszych wywiadów po objęciu stanowiska.
- Byli Polacy, którzy kolaborowali z nazistami - stwierdził.
Katz mówił dalej o Polakach, którzy "wyssali antysemityzm z mlekiem matki", przytaczając słowa Icchaka Szamira, izraelskiego premiera, który urodził się i dorastał w Polsce przed II wojną światową.
Na słowa Israela Katza zareagowali już polscy dyplomaci. Wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych napisał w mediach społecznościowych, że wypowiedź ta jest "obrzydliwa", "antypolska" i "nie do pojęcia".
"Jest czymś zdumiewającym, że nowo mianowany minister spraw zagranicznych Izraela przytacza tak haniebną i rasistowską ocenę. To całkowicie niedopuszczalne" - stwierdził na Twitterze Marek Magierowski, polski ambasador w Izraelu.
Odwołana wizyta Czaputowicza?
Z kolei w porannej rozmowie z radiową Jedynką Michał Dworczyk z Kancelarii Premiera stwierdził, że udział Polski w szczycie V4 w Izraelu staje pod dużym znakiem zapytania.
- Od wczoraj sytuacja rzeczywiście uległa zmianie. Mieliśmy do czynienia z haniebną wypowiedzią nowego szefa MSZ Izraela. W świetle tej wypowiedzi jakikolwiek udział przedstawicieli państwa polskiego w szczycie V4 w Izraelu staje pod bardzo dużym znakiem zapytania - mówił Dworczyk w "Sygnałach dnia" PR1.
Wyjaśnił, że decyzje w tej sprawie zapadną w ciągu najbliższych godzin.
Jak usłyszał reporter RMF FM od urzędników polskiego MSZ, "udział ministra Jacka Czaputowicza w szczycie V4 uzależniony od reakcji władz Izraela na słowa tamtejszego szefa MSZ". "To oficjalne stanowisko rządu. Premier Mateusz Morawiecki tę decyzję odłożył w czasie" - przekazały stacji służby prasowe polskiej dyplomacji.
Premier uczestniczy w objeździe kraju z dziennikarzami, którym powiedział w autobusie, że wypowiedź izraelskiego szefa MSZ była haniebna i rasistowska. - Domagamy się stanowczej reakcji. Nie będę uczestniczyć w szczycie - stwierdził szef rządu.
Był szefem wywiadu
Katz zastąpił na stanowisku szefa MSZ premiera Benjamina Netanjahu. Premier Izraela zrezygnował z funkcji szefa dyplomacji po sugestiach ze strony doradców o obciążeniu pracą. Netanjahu szefuje również resortom obrony oraz zdrowia.
Katz to dotychczasowy szef wywiadu, członek prawicowej partii Likud. Oprócz tego pełni również funkcję szefa resortu transportu.
Przypomnijmy, w niedzielę - dzień przed spotkaniem Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że nie poleci do Tel Awiwu. Pierwszy raz od objęcia funkcji szefa rządu w Warszawie nie weźmie udziału w tym spotkaniu. Jest to efekt kontrowersyjnych wypowiedzi premiera Netanjahu podczas konferencji bliskowschodniej w Warszawie.
Źródła: reuters.com, bbc.com, RMF FM
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl