Szef KGP i minister Błaszczak zapewniają, że policja jest dobrze przygotowana na szczyt NATO. "Plany zabezpieczeń zmienione w niewielkim stopniu"
• Szef MSWiA: nie ma żadnych zagrożeń
• Minister Błaszczak odniósł się także do wycieku planów zabezpieczeń szczytu NATO
• "Wyciągnąłem konsekwencje wobec tych, którzy dopuścili się zaniedbań"
• Szef KGP: plan został zmieniony w niektórych obszarach
28.06.2016 | aktual.: 28.06.2016 14:42
Na spotkaniu z dziennikarzami szef MSWiA Mariusz Błaszczak odniósł się m.in. do ubiegłotygodniowej rezygnacji szefa Głównego Sztabu Policji KGP Waldemara Szulca po tym jak m.in. do urzędu Miasta st. Warszawy przesłano maila i z planami zabezpieczeń szczytu NATO. Policja zapewniała wówczas, że informacje nie były tajne i trafiły do konkretnej osoby, minister zapowiadał analizę i zmiany w planach.
- To nie było zdarzenie, które groziłoby bezpieczeństwu, natomiast wyciągnąłem konsekwencje wobec tych, którzy dopuścili się zaniedbań. Błędem było zbytnie zaufanie do administracji pani Gronkiewicz-Waltz (prezydent Warszawy) wiceprzewodniczącej PO. Wyciągamy z tego wnioski, szef sztabu głównego policji podał się do dymisji, plany zostały zmienione w tym zakresie w jakim miały być zmienione. (...) Sytuacja została opanowana - powiedział.
Dopytywany o poniedziałkową rezygnację szefowej CBŚP insp. Renaty Skawińskiej minister ocenił, że ta zamiana również nie wpłynie na zabezpieczenia szczytu. - Szefowa CBŚP zrezygnowała ze względów osobistych, wcześniej była na zwolnieniu lekarskim. Nie ma tu żadnych zagrożeń. (...) Ja myślę, że weryfikacja przygotowań policji do przeciwdziałania stanom zagrożeń to są zdarzenia które miały miejsce w ciągu ostatnich miesięcy - powiedział. Dodał, że obowiązki szefa CBŚP pełni obecnie zastępca Skawińskiej.
Błaszczak podkreślił także, że mieszkańcy Warszawy nie powinni obawiać się dużych utrudnień. Podkreślił, że będą czasowe wyłączenie z ruchu ulic na czas przejazdu kolumn z VIP-ami; przypomniał też, że wokół miejsca obrad - Stadionu Narodowego, powstanie strefa zero, do której osoby postronne nie będą mogły wjeżdżać ani wchodzić.
- Z całą pewnością szczyt NATO, który będzie trwał dwa dni, nie będzie tak uciążliwy jak duże imprezy np. Euro 2012 - ocenił. Zaznaczył także, że "Warszawa nie jest miastem niebezpiecznym". - W Warszawie nie ma dzielnic do których się nie zapuszcza policja, tak jak w wielu miastach w krajach na Zachodzie. Mogę zapewnić ze póki rządzi PiS, my nie zgodzimy się na to, żeby do Polski przyjeżdżali emigranci z Bliskiego Wschodu i północnej Afryki, a taką zgodę nasi poprzednicy wydali - dodał.
Błaszczak we wtorek nagrodził 32 strażaków za ich działania podczas nawałnic i wichur, które w dwa minione weekendy nawiedziły Polskę. Wyróżnieni zostali strażacy z siedmiu województw.
Szymczyk: po wycieku maila, zmieniliśmy plan
- Plan zabezpieczenia szczytu NATO w Warszawie został zmieniony w niektórych obszarach, ale generalnie pozostał w tej formie, w jakiej był przygotowany - powiedział we wtorek komendant główny policji nadinsp. Jarosław Szymczyk. Podkreślił przy tym, że rozesłanie tego planu mailem, o czym pisała w piątek "Gazeta Wyborcza", "nie stanowi żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa tej operacji", a informacje zawarte w planie były jawne.
- Cały ten dokument zawierał treści wyłącznie jawne. Nie było tam informacji niejawnych i też nieprawdą jest jakoby ten dokument został rozesłany do kilkudziesięciu instytucji. Został wysłany dokładnie do czternastu, które są enumeratywnie wymienione w decyzji ministra obrony narodowej co do składu podmiotów, które ten plan miały przygotować w formie jawnej. To są bardzo ogólne założenia planu zabezpieczenia. Wszystkie służby mają swoje plany szczegółowe i to są już dokumenty niejawne - powiedział Szymczyk.
Dodał, że natychmiast po publikacji "GW" odbyło się spotkanie przedstawicieli wszystkich służb, biorących udział w tworzeniu tego planu. - W niektórych obszarach ten plan został zmieniony, ale generalnie pozostał w tej formule, w jakiej był przygotowany - powiedział szef policji.
Dopytywany, jaka część planu uległa zmianie, Szymczyk odpowiedział, że "jeden procent" i że został on zmieniony "w niektórych elementach, naprawdę jednostkowych". - Pracujemy dalej na planach poszczególnych służb, które są dokumentami niejawnymi - dodał.
Dymisja dyrektora Głównego Sztabu Policji
W związku ze sprawą do dymisji podał się dyrektor Głównego Sztabu Policji KGP. - Zachował się w pełni honorowo. Taką decyzję podjął w związku z tym, że obieg dokumentów nie do końca był taki, jaki być powinien - powiedział Szymczyk, który jeszcze w piątek przyjął wniosek o dymisję. Nowym dyrektorem Głównego Sztabu Policji został w poniedziałek insp. Grzegorz Baczyński, wieloletni naczelnik sztabu policji w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Katowicach, której szefem był nadinsp. Szymczyk, zanim został komendantem głównym.
Prezydent Andrzej Duda pytany o sprawę mówił w piątek, że jeżeli ktoś przekroczył obowiązujące przepisy, to muszą być wyciągnięte wobec niego stosowne konsekwencje. Natomiast szef MON Antoni Macierewicz powiedział, że nie było żadnych negatywnych konsekwencji rozesłania maila.
Jak podała "GW", w załączniku do maila były m.in. daty i godziny kontroli pirotechnicznych w miejscach przebywania i wystąpień najważniejszych gości szczytu; rozlokowanie sił policyjnych, wojska, BOR i żandarmerii; plany przejazdów pojazdów z VIP-ami oraz numery komórkowe dowódców operacji zabezpieczającej. Jedną z instytucji, do których dotarł mail, był stołeczny ratusz.