Szef CDU chce jechać do Kijowa. Niemieckie służby mu to "wyraźnie" odradzają
Niemiecki Federalny Urząd Śledczy (BKA) miał "wyraźnie" odradzać wyjazdu do Kijowa szefowi CDU, największej opozycyjnej partii w Niemczech - donosi gazeta "Tagesspiegel". Służba miała nawet poprosić o "odroczenie" wizyty.
Friedrich Merz miał poinformować władze BKA o swojej decyzji dotyczącej wyjazdu do Kijowa dopiero w piątek. Niemiecka policja federalna miała podkreślić, że taka podróż do strefy działań wojennych wymaga nieco większego przygotowania, wobec czego informacja powinna do nich dotrzeć dużo wcześniej - informuje dziennik "Tagesspiegel".
Szef CDU miał w związku z tym odmówić ochrony ze strony służby. Doniesień gazety nie chciało komentować Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Komentarza odmówił także sam polityk, który nie odpowiedział na pytania dziennika.
Jak podał "Tagesspiegel", Merz ma się udać w podróż we wtorek wieczorem. Niewykluczone, że w trakcie jego pobytu w Kijowie dojdzie do spotkania z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim - pisze dziennik.
W mijającym tygodniu w Kijowie przebywał sekretarz generalny ONZ António Guterres. Podczas jego wizyty ukraińska stolica została ostrzelana rosyjskimi rakietami. Pociski spadły zaledwie dwa kilometry od hotelu, w którym przebywał. - Jestem zszokowany - miał przyznać sam Guterres w reakcji na atak.
Kijów odwiedzili także premierzy Polski oraz Wielkiej Brytanii.
Niemcy debatują nad ewentualną wizytą Scholza
W Niemczech trwa dyskusja nad ewentualną wizytą w ukraińskiej stolicy kanclerza Olafa Scholza. Na razie nie ma jednak oficjalnych doniesień, kiedy szef rządu w Berlinie miałby się udać w taką podróż. Do Kijowa z Niemiec dotarła na razie jedynie delegacja Bundestagu, w skład której weszli politycy z partii tworzących koalicję rządową.
Do Kijowa wraz z Andrzejem Dudą chciał się udać niemiecki prezydent Frank-Walter Steinmeier. Jednak jak sam zdradził "jego obecność w ukraińskiej stolicy nie była mile widziana". Ukraińcy wystosowali wtedy zaproszenie do niemieckiego kanclerza.
Zobacz też: Putin wskazuje palcem kolejny kraj. "Tu byłby duży problem"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski