Zacharowa znów kontrowersyjnie. Teraz uderzyła w Angelinę Jolie
Maria Zacharowa słynie ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Teraz uderzyła w pomagającą w Ukrainie Angelinę Jolie. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ zasugerowała, że obecność aktorki jest tam z zupełnie innego powodu. "Cel główny został osiągnięty" - napisała.
Angelina Jolie przyjechała do ogarniętej wojną Ukrainy. W sobotę pojawiła się we Lwowie. Aktorka jest znana ze swojego zaangażowania w różnego rodzaju akcje humanitarne oraz w pomaganie dzieciom.
Obecnie, jako specjalna wysłanniczka Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców, działa w ogarniętej wojną Ukrainie. Jolie ma zaplanowane spotkania z dziećmi dotkniętymi wojną oraz lokalnymi organizacjami działającymi na rzecz ich ochrony.
Zupełnie inny cel wizyty Angeliny Jolie widzi Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ. Na Telegramie napisała, że obecność aktorki jest po to, by odwrócić oczy świata od zakładów Azowstal, gdzie przetrzymywani mają być - według rosyjskiej propagandy - cywile jako zakładnicy.
"Kijowscy terroryści przetrzymują cywilów jako zakładników, uniemożliwiając im wyjazd, opuszczenie miejsca. (...) Rosyjskie Ministerstwo Obrony nieustannie ogłaszało korytarze humanitarne, gwarantujące życie i pomoc potrzebującym. Teraz dla całego świata jest oczywiste, że to zbrojne ukraińskie formacje narodowe nie wypuściły ludzi" - napisała na portalu społecznościowym.
"Co geniusze zachodniego PR robią w tych warunkach? Wysyłają Angelinę Jolie. Tak łatwo sprzedać to laikowi: "Na Ukrainie światowej sławy aktorka trafiła pod ostrzał rakietowy". (...) Cel główny został osiągnięty - uwaga światowej prasy została odwrócona od Azowstalu" - kontynuowała. Jak dodała, "amerykańskie gwiazdy potrafią tylko robić PR".
Zacharowa w ostatnim czasie słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi. - Ukraińcy w książkach kulinarnych zakazywali innych przepisów na barszcz (niż ukraiński - red.). Dlaczego? Bo barszcz może należeć tylko do nich (...) oni nie pozwalali, by był wspólny - stwierdziła nieoczekiwanie na początku kwietnia. Przekonywała dalej, że to przykład "nazizmu, ekstremizmu i ksenofobii" Ukraińców. Uwagę zwracało nie tylko to, co mówiła, ale też dziwne zachowanie Zacharowej.
Przed paroma dniami w wywiadzie dla reżimowej stacji z Białorusi zarzuciła natomiast Zachodowi, że zmienia swoje zasady w zależności od sytuacji. Zarzuciła państwom Zachodu, że ich "fundamentalną zasadą jest nieakceptowanie polityki Rosji". Wskazała, że dotyczy to też Wenezueli, Kuby i innych państw. Stwierdziła, że zasada ta może "zmienić się w ciągu jednej sekundy", kiedy "zachodni przywódcy muszą rozwiązywać swoje palące problemy".