Barszcz przykładem "nazizmu" Ukraińców? Rzeczniczka rosyjskiego MSZ "tłumaczy" inwazję Rosjan
- Ukraińcy w książkach kulinarnych zakazywali innych przepisów na barszcz (niż ukraiński - red.). Dlaczego? Bo barszcz może należeć tylko do nich (...) oni nie pozwalali, by był wspólny - stwierdziła nieoczekiwanie w piątek rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa. Przekonywała dalej, że to przykład "nazizmu, ekstremizmu i ksenofobii" Ukraińców. Uwagę zwracało nie tylko to, co mówiła, ale też dziwne zachowanie Zacharowej.
08.04.2022 | aktual.: 08.04.2022 18:36
Podczas piątkowej konferencji prasowej rzeczniczka MSZ Rosji po raz kolejny, posługując się kłamliwą kremlowską propagandą, starała się "uzasadnić" wojnę prowadzoną przez Rosjan w Ukrainie.
W pewnym momencie pozwoliła sobie na wątpliwe, historyczne porównanie. - II wojna światowa rozpoczęła się od wysokich ideałów. Naszym przodkom powiedziano, jak mają żyć. Kto jest "czysty", kto "nieczysty". Która rasa ma prawo istnieć, a która nie - mówiła.
- Nasuwa się analogia z kampanią niszczenia literatury budzącej sprzeciw, którą naziści prowadzili w Niemczech - stwierdziła następnie. - Ta sama kampania była prowadzona rok po roku na Ukrainie. Szereg książek spalono na stosie - o historii, etnokulturze, religii, a nawet książki dla dzieci - wymieniała Zacharowa.
Jednak najwięcej kontrowersji wzbudziło to, co Zacharowa powiedziała dalej. Rzeczniczka wymieniła też bowiem książki kucharskie, w których treść Ukraińcy mieli jej zdaniem ingerować.
- Ukraińcy w książkach kulinarnych (...) zakazywali innych przepisów na barszcz (niż ukraiński - red.). Dlaczego? Bo barszcz może należeć tylko do jednego (narodu - red.), nie powinno się nim dzielić. Oni nie pozwalali, by był wspólny. Aby w każdym mieście i w każdym regionie każda gospodyni mogła przyrządzić go po swojego. Oni nie chcieli kompromisu. To jest to, o czym mówimy: ksenofobia, nazizm i ekstremizm - stwierdziła nagle Zacharowa.
Rzeczniczka MSZ była pijana?
Po tym, gdy ten fragment jej wystąpienia znalazł się w sieci, wielu obserwatorów zwróciło uwagę nie tylko na treść wypowiedzi Zacharowej, ale też na samą jej formę.
Głos rzeczniczki dla wielu komentujących sprawiał wrażenie, jakby znajdował się pod wpływem alkoholu.
Zobacz też: Putin omotał Niemców i Francuzów? Obawa i oburzenie
Przeczytaj też: