Odmówił podpisania dymisji? Szef CBA "kłopotem dla nowej władzy"
Sejmowa komisja ds. służb specjalnych pozytywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie szefów polskich służb. Z ustaleń Radia ZET wynika, że "szef CBA Andrzej Stróżny odmówił podpisania swojej dymisji".
Sejmowa komisja ds. służb specjalnych pozytywnie zaopiniowała w środę wniosek premiera Donalda Tuska o odwołanie szefa Agencji Wywiadu płk. Bartosza Jarmuszkiewicza, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - płk. Krzysztofa Wacławka, Służby Wywiadu Wojskowego - gen. bryg. Marka Łapińskiego oraz Służby Kontrwywiadu Wojskowego - gen. bryg. Macieja Szpanowskiego oraz szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Andrzeja Stróżnego.
Według ustaleń Radia ZET, szef CBA "odmówił koordynatorowi służb specjalnych podpisania swojej dymisji", ponieważ "nie ma podstaw do przerwania jego kadencji". O sprawie poinformował w serwisie X dziennikarz Mariusz Gierszewski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Był szef MSZ o relacjach z Ukrainą. "Musimy być liderem lobby"
"Zanim premier Tusk i ministrowie spotkali się na posiedzeniu Kolegium do spraw służb specjalnych, do centrali CBA przyjechał były premier Mateusz Morawiecki i spotkał się z szefem CBA. Krótko po tym na kolegium zapadły decyzje o odwołaniu 5 szefów służb" - czytamy we wpisie.
Gierszewski zacytował słowa jednego z polityków KO. - Mamy konkretne zastrzeżenia do nieskazitelnej postawy szefa CBA. Podczas posiedzeń komisji śledczej ds. śmierci Barbary Blidy pojawiły się wątpliwości co do jego prawdomówności. Komisja napisała w raporcie, że Andrzej Stóżny powiedział nieprawdę - oznajmił.
Dziennikarz przytoczył też ocenę sytuacji byłego szefa jednej ze służb specjalnych. - Jeżeli w odwołaniu szefa CBA przyjęto nieskuteczną argumentację, to ten może być nie lada kłopotem dla nowej władzy. Nawet jeżeli nie będzie trwał na stanowisku, może zaskarżyć swoje odwołanie do sądu i nawet to wygrać - powiedział.
Czytaj więcej:
Źródło: Radio ZET/PAP