Szczyt pokojowy bez Rosji. "Przedstawimy im gotowy plan"

W sobotę po południu w szwajcarskim Buergenstock rozpoczęła się konferencja poświęcona kwestii pokoju w Ukrainie. Zaproszenia na szczyt nie otrzymała Rosja. - Gdy na stole będzie gotowy plan działania, uzgodniony przez wszystkich i przejrzysty dla narodów, przedstawimy go przedstawicielom Rosji - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Szczyt pokojowy bez Rosji. "Przedstawimy im gotowy plan"
Szczyt pokojowy bez Rosji. "Przedstawimy im gotowy plan"
Źródło zdjęć: © PAP | URS FLUEELER / POOL
Violetta Baran

15.06.2024 | aktual.: 15.06.2024 23:02

Dwudniowa konferencja współorganizowana przez Szwajcarię i Ukrainę w kurorcie Buergenstock rozpoczęła się od wystąpień liderów z kilkudziesięciu państw, tak europejskich, jak i m.in. z Ameryki Łacińskiej, Afryki czy świata arabskiego.

Trzy kluczowe kwestie na szczycie w Szwajcarii

Konferencję otworzyła prezydent Szwajcarii, Viola Amherd, która podkreśliła, że celem spotkania nie jest ostateczne porozumienie w sprawie pokoju w Ukrainie, ale raczej pierwszy krok na drodze do osiągnięcia konsensusu.

Przypomniała, że konferencja skupia się przede wszystkim na trzech kluczowych kwestiach: bezpieczeństwie jądrowym, bezpieczeństwie żywnościowym oraz przestrzeganiu podstawowych zasad humanitarnych. Jak zauważyła, te tematy nie budzą większych kontrowersji wśród zgromadzonych na konferencji.

Prezydent Amherd podkreśliła, że w proces pokojowy muszą być zaangażowane obie strony konfliktu, w tym także Rosja, która nie była obecna na czerwcowym szczycie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Gdyby Rosji zależało na pokoju, nie byłoby wojny"

- Nie ma tu teraz Rosji. Dlaczego? Bo gdyby Rosji zależało na pokoju, nie byłoby wojny. Musimy wspólnie zdecydować, co oznacza sprawiedliwy pokój dla świata i jak można go osiągnąć w naprawdę trwały sposób. Karta ONZ jest dla nas podstawą - stwierdził Zełenski.

- A potem, gdy na stole będzie plan działania, uzgodniony przez wszystkich i przejrzysty dla narodów, zostanie on przekazany przedstawicielom Rosji, abyśmy na drugim szczycie pokojowym mogli odnotować prawdziwy koniec wojny - dodał.

Zełenski podkreślił, że obecność reprezentantów około 100 państw i organizacji międzynarodowych na szczycie to olbrzymi sukces.

Dodał, że cele sprawiedliwego pokoju w Ukrainie - w tym przede wszystkim suwerenność i poszanowanie integralności terytorialnej - to wartości ważne na skalę globalną.

Jak mówił, chodzi o to, by każdy kraj mógł tak jak Ukraina żądać respektowania podstawowych reguł. Dodał, że żadne państwo nie ma prawa np. grozić innym bronią jądrową, używać głodu jako broni, czy próbować bezprawnie zmieniać granice państwowe.

"Rosja nie działa sama"

Podobne stanowisko zajął prezydent Andrzej Duda, który w swoim wystąpieniu podkreślił, że wojna Rosji przeciwko Ukrainie ma charakter kolonialny i imperialny. Jak mówił, Kreml chce zniewolić Ukraińców, zniszczyć ich kulturę, wykorzystywać ich zasoby i decydować, do jakich sojuszy czy organizacji międzynarodowych Ukraińcy będą należeć.

- W naszej części świata Rosja jest często nazywana więzieniem narodów i nie bez powodu - stwierdził prezydent Duda, podkreślając, że w Rosji żyje wiele narodów pozbawionych własnych państw. Jak ocenił, obecnie Rosja stanowi największe kolonialne państwo świata.

- A musimy jasno powiedzieć, że we współczesnym świecie nie ma miejsca na neokolonializm - oświadczył polski prezydent. Duda zwrócił również uwagę, że "Rosja nie działa sama". W tym kontekście wskazał na białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenkę, którego nazwał "marionetką" Putina. Przypomniał, że Łukaszenka m.in. pozwolił Rosjanom atakować Ukrainę ze swojego terytorium, a także od trzech lat prowadzi ataki hybrydowe na granicy z Polską i państwami bałtyckimi.

"Tylko prawo międzynarodowe może zapewnić pokój"

Wtórował mu m.in. francuski prezydent Emmanuel Macron, który ocenił politykę Rosji jako "imperializm i rewizjonizm".

Z kolei kanclerz Niemiec Olaf Scholz podkreślał, że celem procesu pokojowego nie jest jedynie zawieszenie broni, po którym Rosja powróci do swojej agresywnej polityki, tylko wypracowanie rozwiązania zapewniającego trwały pokój.

Politycy z innych państw - w tym np. Kenii, Arabii Saudyjskiej czy Kataru - podkreślali, że kluczową rolę w ostatecznym procesie pokojowym będzie miała Rosja. Zwracali też uwagę na swoje starania dotyczące ułatwiania rozmów między Ukrainą a Rosją, w takich sprawach jak np. wymiana jeńców.

Inni przywódcy, jak prezydent Timoru Wschodniego Jose Ramos-Horta, podkreślali, że prawo międzynarodowe musi być przestrzegane i musi obowiązywać jednakowo wszystkich, także w wielu miejscach globalnego Południa, gdzie jest ono wciąż łamane. Prezydent Chile Gabriel Boric mówił, że kwestia pokoju w tak odległym od Chile regionie jak Ukraina jest dla jego państwa istotna, gdyż "Chile jako mały kraj na Południu wie, że tylko prawo międzynarodowe może zapewnić pokój".

Politycy podkreślali, że konflikt toczący się w Ukrainie musi zostać rozwiązany z zastosowaniem ustalonych reguł prawa międzynarodowego, w tym przede wszystkim Karty Narodów Zjednoczonych. Premier Estonii Kaja Kallas zwróciła jednak uwagę, że podczas procesu pokojowego nie należy stwarzać wrażenia, że jedne zasady są ważniejsze od innych.

Po wstępnych spotkaniach w sobotę zgromadzeni w Szwajcarii liderzy wezmą udział w niedzielę w trzech panelach poświęconych kwestiom humanitarnym na Ukrainie, bezpieczeństwu żywnościowemu i bezpieczeństwu jądrowemu. W tym ostatnim weźmie w niedzielę rano udział prezydent Andrzej Duda.

Wybrane dla Ciebie