W Białym Domu wściekli na Zełenskiego. Sugerują mu ucieczkę
Współpracownicy Donalda Trumpa nie są zaskoczeni agresywną retoryką prowadzoną przez prezydenta USA wobec Wołodymyra Zełenskiego. Według rozmówców "New York Post" z Białego Domu, od dawna się na to zanosiło. - Najlepszym rozwiązaniem dla Zełenskiego i świata byłoby, gdyby natychmiast wyjechał do Francji - mówi jeden z urzędników.
Prezydent Donald Trump w ostatnim czasie ostro atakuje prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, nazywając go "dyktatorem" lub zarzucając niskie poparcie w społeczeństwie. Domaga się także, by Ukraina przeprowadziła wybory prezydenckie, choć - biorąc pod uwagę, że kraj jest w stanie wojny - obecnie jest to niemożliwe.
Jak podaje "New York Post", współpracownicy Trumpa nie są zdziwieni działaniami prezydenta. Jeden z rozmówców twierdzi, że złe relacje z Zełenskim to "nic nowego". - O tym, że nadszedł czas na wybory i nowe przywództwo usłyszałem kilka miesięcy temu - mówi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin może skompromitować Trumpa? "Całkowicie go dezawuuje"
- Najlepszym rozwiązaniem dla Zełenskiego i świata byłoby, gdyby natychmiast wyjechał do Francji - mówi "NYP" inne źródło, określane jako bliskie Trumpowi.
Inny z urzędników Białego Domu krytycznie odniósł się do decyzji Zełenskiego, by zdelegalizować organizacje powiązane z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, który jest bliski Kremlowi. - Tak jak papież, nie jestem fanem kogoś, kto ogranicza Kościół - powiedział.
Chcą zastąpić Zełenskiego
Jednocześnie urzędnicy zaznaczają, że Partia Republikańska w kwestii Ukrainy jest dosyć podzielona i w administracji są osoby, które mają "tradycyjny pogląd" na Wołodymyra Zełenskiego.
Według analityka wojskowego, który chce zachować anonimowość, parcie Trumpa na nowe wybory w Ukrainie sugeruje, że chce zastąpić Zełenskiego kimś bardziej uległym i skłonnym do negocjacji. - Może to być ktoś, komu Trump i jego sojusznicy ufają: przywódca wojskowy lub biznesmen - mówi. Na razie jednak Waszyngton nie ma kandydata, którego widzieliby zamiast Zełenskiego.
Czytaj więcej:
Źródło: "New York Post"