Bartosz Arłukowicz, który był gościem programu "Tłit," opowiedział o posiedzeniu speckomisji
do spraw walki z rakiem. Na niej goszczono przedstawicieli Pfizera i BionTecha, którzy zapewnili, że w ciągu najbliższych
kilku lat będzie możliwość, między innymi na podstawie badań nad szczepionka na COVID-19, stworzenie szczepionki
na raka. Doskonała wiadomość i pytanie do pani, czy rzeczywiście jesteśmy już o krok od stworzenia właśnie
takiej szczepionki na raka?
Czy jesteśmy o krok to ciężko powiedzieć, bo te badania, które są prowadzone nad takimi szczepionkami, są na razie na
bardzo wczesnym etapie. To jest pierwszy i drugi etap badań klinicznych. Ale faktycznie pandemia
przyspieszyła prace nad szczepionką mRNA, szczepionką na COVID, przeciwko COVID-19,
więc istnieje szansa, że również przyspieszy badania nad innymi szczepionkami mRNA,
między innymi szczepionką na raka.
Jak ma wyglądać czy działać taka szczepionka? Czy to może być uniwersalna szczepionka na różne rodzaje raka,
czy trzeba będzie ją, nazwijmy to, personalizować pod kątem każdego schorzenia?
Tak, jak najbardziej. Są prowadzone badania w dwóch kierunkach. Jednym z tych kierunków
jest badanie nad szczepionką, którą można podawać wszystkim chorym, którzy mają określony
typ raka oczywiście - bo nie zapominajmy, że rak to jest grupa chorób, grupa schorzeń, a nie jedno
schorzenie. Więc tutaj są prowadzone badania w dwóch kierunkach. Jedno jest faktycznie na
szczepionkę taką uniwersalną, którą można podać wszystkim chorym, którzy na przykład mają raka płuc. Drugi
kierunek to jest badanie nad szczepionką personalizowaną, czyli taką, którą podaje
się konkretnemu choremu w oparciu o biopsję tej zmiany, a następnie
stworzeniu szczepionki, która będzie targetowała dokładnie tą zmianę u tego chorego.
Jakim osobom będzie można podawać
tę szczepionkę? Czy osobom, które chcą przeciwdziałać ewentualnej chorobie,
czy zachorowaniu na właśnie chorobę nowotworową, czy osobie, która niestety
już musi zmagać się z rakiem?
Jeżeli chodzi o szczepionki na raka, to są szczepionki terapeutyczne, czyli podaje się
je osobom, które już zachorowały. Inne szczepionki oczywiście, które znamy, na choroby zakaźne to są szczepionki,
które podajemy przed zachorowaniem i które mają nas chronić. W przypadku szczepionek na raka są to szczepionki terapeutyczne.
Jeżeli chodzi o szczepionkę na raka, o której mówimy. Wiemy, że ona bazuje na tej samej technologii, na której właśnie bazują
także szczepionki na COVID-19. Ale jak one w praktyce mają działać, porównując to oczywiście z tymi szczepionkami przeciwko COVID-19, z którym
mamy do czynienia teraz?
To oczywiście zależy też od szczepionki, czy to jest ta personalizowana, czy to jest ta szczepionka ogólnie
podawana choremu. Ale działanie jest bardzo podobne. Bierzemy antygen konkretnego, czyli
taki marker konkretnego typu nowotworu, następnie przepisujemy
go na mRNA, które zamykamy w otoczce - to też może
się różnić, to będzie albo otoczka lipidowa, tak jak w przypadku szczepionki
przeciwko COVID-19, albo żelowa, którą wstrzykuje się pod skórę i ona przez
jakiś czas uwalnia te antygeny. I te antygeny oczywiście trafiają
do komórek, to mRNA następnie jest przepisywane na białko, które jest prezentowane
naszemu układowi odpornościowemu, który następnie może się nauczyć
tej sekwencji i, miejmy nadzieję, znaleźć tą zmianę nowotworową i będziemy obserwować
odpowiedź układu odpornościowego, który sam tą zmianę nowotworową zniszczy. Ponieważ
w raku obserwujemy, że w okolicach tej zmiany zazwyczaj
ten układ odpornościowy nie działa tak jak powinien. On nie widzi tej zmiany. A my chcemy sprawić,
żeby ta zmiana właśnie była widoczna dla układu odpornościowego, który będzie w stanie ją zniszczyć.
Według tych
najbardziej optymistycznych scenariuszy, kiedy taka szczepionka na raka mogłaby być dostępna na rynku?
Według szefów Pfizera i BionTechu już za możliwe 3 lata. Chociaż znowu
pamiętajmy, to nie będzie na każdego raka. W tej chwili są prowadzone badania głównie nad szczepionkami
przeciwko czerniakowi i szczepionkami przeciwko rakowi płuc, też konkretnemu typowi.
Więc szefowie BionTechu mówią, że to będzie za około 3 lata. No ale pamiętajmy, że to wszystko
zależy od wyników kolejnych etapów badań klinicznych, to wszystko może się przedłużyć. Nie możemy zakładać, że będzie to tak
samo szybko jak w przypadku na przykład szczepionki na COVID-19.