Szczepionka na COVID. Spór o słowa szefa KPRM ws. "rozbudzania zainteresowań"
Michał Dworczyk powiedział na sejmowej komisji zdrowia, że brak kampanii informacyjnej ws. szczepień wynika z faktu, że rząd "nie chciał rozbudzać zainteresowania szczepieniami". Te słowa wypomnieli mu Małgorzata Kidawa-Błońska i Maciej Lasek. Szef KPRM zareagował na te głosy.
Maciej Lasek podał w mediach społecznościowych wpis z komisji zdrowia. "'Nie chcieliśmy rozbudzać zainteresowana szczepionkami'. Czy taka jest intencja rządu Mateusza Morawieckiego? Za takie słowa minister Michał Dworczyk powinien zostać natychmiast odwołany! Każdy dzień opóźnienia w szczepieniach, to kolejne śmierci Polaków na koronawirusa. To nie nieudolność. To zbrodnia" - napisał poseł KO.
Na słowa szefa KPRM zwróciła również uwagę Małgorzata Kidawa-Błońska. "Ludzie są zdezorientowani, nie wiedzą gdzie i kiedy będą mogli się zaszczepić, a min. (minister - red.) Dworczyk tłumaczy nieuruchomienie do tej pory kampanii informacyjnej tym, że nie chcieli rozbudzać zainteresowania szczepionkami w obawie przed frustracją Polaków. Zaskakujące podejście" - skomentowała wicemarszałek Sejmu.
Szczepionka na COVID. Politycy KO wypominają słowa ministra. Ten odpowiada
Na wpisy zareagował szef Kancelarii Premiera. "To manipulacja i wypowiedź wyrwana z kontekstu. Całość: 'Nie chcieliśmy rozbudzać zainteresowania szczepionkami wśród społeczeństwa na tym etapie Narodowego Programu Szczepień. Szeroka kampania promocyjna jest już w fazie realizacji'" - opowiedział Laskowi Dworczyk.
Szef KPRM zwrócił też uwagę Kidawie-Błońskiej. "Pani Marszałek, Narodowy Program Szczepień jest podzielony na etapy. Podobnie jak towarzysząca mu kampania informacyjna. Aktualnie skupiamy się na pracownikach sektora ochrony zdrowia. Każdy kolejny etap NPS to także kolejna odsłona kampanii" - dodał. Posłanka nie ustąpiła i skomentowała, że "brak informacji jest powodem do frustracji, a nie jej udostępnienie. Nie uważam, by zwlekanie z kampanią było w tym przypadku uzasadnione" - zakończyła.
Przeczytaj również: Szczepionka na COVID-19. Przyjęło ją w Polsce już ponad 100 tys. osób
Michał Dworczyk o nierozbudzaniu zainteresowania szczepieniami. Co dokładnie padło?
Jak w rzeczywistości brzmiała wypowiedź Dworczyka? W nawiązaniu do nieuruchomienia wcześniej kampanii profrekwencyjnej powiedział, że: "nie chcieliśmy rozbudzić zainteresowania wśród Polaków szczepieniem w sytuacji, w której nie mamy, albo mały bardzo mało szczepionek, dlatego że w tej sytuacji byśmy natrafili na frustrację. Jeżeli ludzie chcieliby się szczepić, a usłyszeliby, dzwoniąc na infolinię, czy dowiadując się w POZ, że 'nie wiemy, kiedy będziesz mógł się zaszczepić', to budzi frustrację" - mówił.