Mówiąc szczerze, to także dzisiaj na dzisiejszej konferencji odniesiono się do pana wypowiedzi, sugerowano, że to pan trochę tutaj jątrzy,
że to pan niepotrzebnie wzbudza pewne obawy związane właśnie z tą szczepionką.
Wie pan, to jest taka niebywała umiejętność rządzących odwracania kota ogonem. Przypomnę, że to nie ja powiedziałem, że tą
szczepionką AstraZeneca nie mogą być szczepione osoby przewlekle chore, osoby starsze, etc. Mówił
to minister Dworczyk. Minister Dworczyk miał absolutną wiedzę w tym zakresie, skoro jeszcze w końcówce
ubiegłego roku na portalach internetowych pojawiła się informacja o walorach, zaletach i wadach tejże szczepionki. Więc
albo zapomniał o tym, albo sobie przypomniał w ostatniej chwili, albo podjęto polityczną decyzję dotyczącą tego,
że skoro ta szczepionka ma takie ograniczenia, no to zaproponujemy to nauczycielom, a przynajmniej tej młodszej grupie.
Czy co, jesteście jakąś gorszą grupą, inni dostają lepsze szczepionki, a nauczyciele dostają gorsze szczepionki?
Ja nie chce dolewać oliwy do ognia, ale mniej więcej tak w wielu wypadkach reagowali nauczyciele. Gdyby pan był,
gdyby miał możliwość prześledzenia debaty na Facebooku, to tak między innymi reagowali nauczyciele. Tym
bardziej, że, no powtórzę, to był przekaz, który był przekazem ministra Dworczyka. Związek Nauczycielstwa Polskiego od
2010 roku domaga się szczepień dla nauczycieli, a więc nie jesteśmy absolutnie
przeciwnikami szczepień, nie damy sobie przyprawić tej gombrowiczowski gęby antyszczepionkowców,
bo to my mówiliśmy, jako jedyny związek zawodowy działający w oświacie, że chcemy szczepienia
nauczycieli, pracowników niebędących nauczycielami i artykułujemy to sposób oczywisty od czerwca ubiegłego roku.
Natomiast jeżeli słyszymy komunikat z ust ministra odpowiedzialnego za procedury szczepienia, to co usłyszeliśmy, że dla
tych się nie nadaje, więc damy to nauczycielom - to proszę zajrzeć do praw pacjenta.
No ale to jest jak z lekarstwem. No
jedno jest dla dziecka, a drugi jest dla dorosłego. Jedno jest dla osoby do 65 roku życia, a drugie jest dla tych starszych. No
co w tym dziwnego?
To tak, zgoda, tylko proszę zwrócić uwagę, że dla tych starszych to są także różne inne szczepionki i one mogły być
wykorzystane, mogły być zaoferowane nauczycielom. Z tego spotkania, które myśmy odbyli dwa tygodnie wcześniej, zanim
ta niefortunna wypowiedź ministra Dworczyka się pojawiła, z tego spotkania mogliśmy wyjść, obie
strony, z sukcesem. Minister Dworczyk mógł powiedzieć mamy szczepionkę AstraZeneca, damy ją nauczycielom,
bo jest taka potrzeba, to jest rzeczy będąca fundamentem przy podejmowaniu decyzji o powrocie do szkoły i rząd
mógł powiedzieć nauczycielom: mamy to, będziemy pracować ciężko, przeładowywać sami te szczepionki, żeby
one trafiły jak najszybciej do szkół.
Nie zrobiono tego. To co stało się w tak zwanym międzyczasie? Między
spotkaniem ministra Dworczyka z przedstawicielami ZNP, a tą niefortunną wypowiedzią? Jakie decyzje, jakie przesłanki,
jakie informacje dotarły do ministra Dworczyka skoro pozwolił sobie, powtórzę po raz czwarty dzisiaj, na taką
niefortunną wypowiedź, którą nie ja zakwestionowałem.