Panie profesorze, wiem jaka jest w tej chwili hierarchia szczepień, ale bardzo wielu 30-40 latków
zdrowych zadaje pytanie, kiedy przyjdzie na nich kolej na szczepienie? Pana zdaniem, kiedy ci 30-40
latkowie mogą spodziewać się szczepienia przeciwko koronawirusowi?
Oczywiście, chciałbym,
pewnie jak większość z nas lekarzy chciałaby, żeby to nastąpiło jak najszybciej. Jednak
musimy troszkę poczekać, dać pierwszeństwo tym, których powinniśmy szanować,
którym powinniśmy pomagać, a więc naszym seniorom, którzy mają choroby współistniejące, u
których przebieg tej choroby jest dużo bardziej ciężki i wiąże
się z wieloma powikłaniami i tak dalej, i tak dalej. Natomiast, statystycznie rzecz biorąc,
u ludzi młodych przebieg choroby jest dużo łagodniejszy. A więc powinniśmy, używając
słów czy parafrazując słowa ks. Twardowskiego, śpieszmy się zaszczepić
naszych seniorów, bo mogą od nas odejść. A więc żeby nie odchodzili, najpierw
dajmy im pierwszeństwo.
Panie profesorze, to oczywiście jest taka hierarchia,
natomiast jako lekarz, kiedy pan szacuje, że ci właśnie młodzi, o których powiedziałam, ta grupa wiekowa około 30-40-latków będzie
mogła być zaszczepiona? Czy to będą wakacje przyszłego roku?
Nie, ja myślę, że przy tej intensywności
szczepień, przy tej dostępności, która już jest, już mamy kolejne 300 tysięcy szczepionek na
terenie naszego kraju, myślę, że w wakacje ci młodzi ludzie będą mogli swobodnie wyjeżdżać,
mam nadzieję, że do wakacji wszystkich, którzy zechcą się zaszczepić, zaszczepimy w naszym kraju. I tego
bym im życzył wszystkim i sobie także.
Panie profesorze, zaszczepić też ozdrowieńców, czy oni w tej hierarchii będą
na samym końcu i będą szczepieni po wszystkich innych obywatelach?
Rozsądek mówi, że powinni ustąpić, i
nauka, żeby ustąpili pierwszeństwa tym, którzy
nie posiadają czy nie wytworzyli przeciwciał, a oni są na
tą chwilę zabezpieczeni. Oczywiście, ta naturalna odporność jest różna, czasami żadna
i w związku z tym to poziom przeciwciał, to miano przeciwciał, powinno decydować o
czasie zaszczepień.