Szczecin. Statek z groźnym koncentratem cynku utknął w porcie
W szczecińskim porcie utknął 180-metrowy statek z Hong Kongu, w którego ładowniach pozostaje ok. 3 tys. ton niebezpiecznego koncentratu cynku. Statek blokuje nabrzeże.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza" masowiec "Lintan" dotarł do szczecińskiego portu 18 grudnia z Omanu. Ładownie miał wypełnione koncentratem cynku. To ładunek od lat trafiający do Szczecina. Tym razem jednak coś poszło nie tak. Doszło do zawilgocenia koncentratu. To niebezpieczna sytuacja, bo pod wpływem wilgoci z ładunku zaczyna wydobywać się wodór. A to grozi wybuchem.
Z nieoficjalnych informacji gazety wynika, że ładownie zostały zagazowane. "To metoda gaśnicza, która zabiera z ładowni tlen, eliminując czynnik wyzwalający pożar i eksplozję" - czytamy.
To nie koniec problemów. Po otwarciu ładowni, koncentrat został rozładowany, ale nie do końca. Resztki ładunku z dna jednostki muszą wydobyć dokerzy. Tymczasem robotnicy nie chcą zejść do ładowni, bo po zagazowaniu nie ma tam tlenu. A do wykopania wciąż pozostaje tam ok. 3 tysięcy ton koncentratu cynku. - To kukułcze jajo, które blokuje ważne nabrzeże - mówi "Gazecie Wyborczej" portowiec.
Dziennik przypomina, że w porcie w Szczecinie już raz doszło do groźnego wypadku z koncentratem cynku. W 2005 r. doszło do eksplozji tego ładunku w ładowni masowca "Thalessa". Rannych zostało wtedy trzech członków załogi.
Zobacz też: Zabił jej męża. Magdalena Adamowicz: "nie czuję do niego nic"
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Gazeta Wyborcza"