Aktywiści Greenpeace zablokowali statek z importowanym węglem w Porcie Gdańsk
- Nasz rząd, zamiast dbać o bezpieczeństwo Polek i Polaków i polską rację stanu, broni interesów lobby węglowego i importerów zagranicznych paliw - twierdzą aktywiści Greenpeace. W poniedziałek zablokowali statek z węglem z Mozambiku, uniemożliwiając jego rozładunek w gdańskim porcie.
Działacze Greenpeace Polska w poniedziałek namalowali na burcie statku wiozącego surowiec z Mozambiku ogromny napis "Węgiel STOP". Jednocześnie żaglowiec organizacji "Rainbow Warrior" wpłynął do gdańskiego portu i rzucił kotwicę przy terminalu węglowym, co uniemożliwiło rozładunek importowanego węgla. Kilka dni wcześniej zarząd portu nie zgodził się na to, by jednostka Greenpeace zacumowała przy Nabrzeżu Westerplatte, gdzie odbywa się przeładunek towarów.
Blokada Greenpeace ma zwrócić uwagę polskiego rządu na "pilną potrzebę działań na rzecz ochrony klimatu i konieczność odejścia od węgla do 2030 r."
- Zostało nam 11 lat, by zapobiec katastrofie klimatycznej. Jeśli nic nie zrobimy, to w ciągu zaledwie kilku dekad świat, który dziś znamy, przestanie istnieć. Polska musi do 2030 r. odejść od spalania węgla. Tymczasem nasz rząd, zamiast dbać o bezpieczeństwo Polek i Polaków i polską rację stanu, broni interesów lobby węglowego i importerów zagranicznych paliw - podkreśla Paweł Szypulski, dyrektor programowy Greenpeace Polska.
Aktywiści podkreślają, że w ciągu ostatnich dwóch lat import węgla do Polski wzrósł ponad dwukrotnie, do prawie 20 milionów ton. "Co czwarta tona węgla kamiennego używana nad Wisłą pochodzi już z zagranicy. Zdecydowana większość trafia do nas z Rosji, a reszta z krajów tak odległych, jak Australia, Stany Zjednoczone, Kolumbia czy Mozambik. Jak wykazują analizy eksperckie, jeśli nie odejdziemy od spalania węgla, import będzie w kolejnych latach rosnąć" - czytamy w oświadczeniu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl