Szaleństwo na półkach. Kolejny produkt drożeje
Ceny jaj rosną w zaskakującym tempie. A to jeszcze nie koniec. Hodowcy i izby handlowe ostrzegają przed kolejnymi podwyżkami. Wszystko przez drogie pasze oraz zmiany w przepisach.
Nie tylko mleko i masło drożeją w zaskakującym tempie. Sen z powiek mogą niektórym spędzać także ceny jaj.
"Fakt" sprawdził, jak wygląda sytuacja w dwóch gdańskich marketach. Jak wskazano, najtańsze jaja, z chowu klatkowego, kosztują niecałe 10 zł. Z kolei 10 sztuk jaj od "szczęśliwej kury" lub hodowli ekologicznych kosztuje prawie 18 zł.
Eksperci w rozmowie z gazetą wskazują, że ceny będą jeszcze rosnąć. Jednym z powodów są przepisy - od 8 listopada obowiązuje unijne rozporządzenie zakładające zmiany w stemplowaniu jaj. Chodzi o to, by np. jajko oznaczone jako pochodzące od kury z wolnego wybiegu, nie było tak naprawdę jajem z chowu ściółkowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarnek czarnym koniem? "Zaczyna spełniać wszystkie oczekiwania"
Hodowcy drobiu i izby handlowej przekonują jednak, że przez te przepisy na półki trafi mniej jajek, więc siłą rzeczy wzrosną ich ceny. Podrożeć mają też produkty zawierające jaja w składzie.
Jaja mają być stemplowane na fermach. Ministerstwo rolnictwa obiecywało, że spróbuje zmienić przepisy, by jaja były znakowane w pierwszym zakładzie pakowania, do którego trafią. Ale nie wiadomo, czy resort zdąży ze zmianami.
Jak wskazuje "Fakt", Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz wskazuje też na inny problem - mniejszą liczbę niosek. Na przykład w lipcu wylęgło się ich aż o połowę mniej, niż rok wcześniej. Firmy tłumaczą zmniejszające się hodowle m.in. wysokimi cenami pasz.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"