Sytuacja wraca do normy. Kończy się sprzątanie w Kotomierzu
Służby kończą zbieranie wysypanej na tory kukurydzy. Do incydentu w Kotomierzu pod Bydgoszczą doszło w nocy z soboty na niedzielę. Łącznie udało się zebrać ok. 30 ton ziarna.
26.02.2024 | aktual.: 26.02.2024 13:57
W niedzielę wieczorem rzeczniczka prasowa bydgoskiej policji kom. Lidia Kowalska powiedziała, że rano tego dnia policjanci otrzymali zgłoszenie o wysypanej z ośmiu wagonów kukurydzy.
Przekazała, że funkcjonariuszy zaalarmowała dróżniczka z Kotomierza, bo otrzymała sygnał o rozsypanych wielu tonach ziarna od maszynisty jednego ze składów, który przejeżdżał przez miejscowość.
- Osiem z czterdziestu wagonów było otwartych. Wagony na pewno zostały otwarte przez osoby trzecie. Zostały przecięte liny celne o grubości 8 mm. Zostały w ten sposób otwarte podwójne drzwi boczne z wagonów - powiedział Paweł Bylewski z firmy organizującej zabezpieczenie transportu.
- Wysypało się między 160 a 180 ton. Zostało na ziemi ok. 30 ton. To trafi na oddział celny na wagę i zostanie zabezpieczone do dalszej dyspozycji, czyli utylizacji bądź sprzedaży na biogaz - zaznaczył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podkreślił, że jest to kukurydza ukraińska. Miała trafić bezpośrednio na statek i dopłynąć do Maroka.
Z informacji regionalnej rozgłośni Polskiego Radia wynika, że rolnicy, którzy pojawili się na miejscu, pobrali próbki do badań.
Ukraińska kukurydza na torach. Postępowanie dot. zniszczenie mienia
W niedzielę wicepremier i minister infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow poinformował, że w Polsce "zniszczono 160 ton ukraińskiego zboża, które było transportowane do portu w Gdańsku, by trafić do innych krajów".
"Na zdjęciach widać 160 ton zniszczonego ukraińskiego zboża. Zboże jechało tranzytem do portu w Gdańsku, a stamtąd do innych krajów. Czwarty przypadek wandalizmu na polskich stacjach kolejowych. Czwarty przypadek bezkarności i nieodpowiedzialności" – napisał Kubrakow na platformie X, dołączając fotografie z wysypanym z wagonów kolejowych zbożem.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy doszło do wysypania i kto to zrobił. Policja nie potwierdza także, skąd pochodziło zboże.
Zobacz także
Po konsultacjach z prokuratorem postępowanie prowadzone jest w kierunku złamania artykułu 288 k.k., czyli zniszczenia mienia.