"Sytuacja nadzwyczajna". Polacy organizują się po śmierci Franciszka
Tuż po tym, jak ogłoszono, że pogrzeb papieża Franciszka odbędzie się 26 kwietnia o godz. 10, w mediach społecznościowych pojawiły się ogłoszenia nt. wyjazdów autokarowych z Polski. - Normalnie wyjazd o charakterze pielgrzymkowym organizuje się kilka miesięcy wcześniej, a to jest sytuacja nadzwyczajna - tłumaczy ksiądz Mirosław Matuszny z parafii pw. bł. Karoliny Kózkówny w Snopkowie (woj. lubelskie).
Papież Franciszek zmarł w Poniedziałek Wielkanocny w wieku 88 lat. We wtorek Watykan ogłosił, że uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę 26 kwietnia. Początek zaplanowano na godz. 10.
Wierni, którzy chcą dotrzeć do Watykanu, nie mają zbyt wiele czasu na podjęcie decyzji, a znalezienie biura pielgrzymkowego lub turystycznego, które ma wolne miejsce, graniczy z cudem. W kilkunastu biurach, do których dzwoniliśmy, usłyszeliśmy, że nie organizują dedykowanych wyjazdów na pogrzeb papieża. Na wcześniej zaplanowane pielgrzymki do Watykanu też nie ma już miejsc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciało papieża Franciszka wystawione. Watykan pokazał nagranie
- Jest pan kolejną osobą, która zadzwoniła w tej sprawie dzisiaj. Pomimo naszego profilu działalności nie damy rady zorganizować wyjazdu na pogrzeb. Fizycznie jest na to zbyt mało czasu - przyznaje Katarzyna Kliber z Biura Pielgrzymkowego Santiago w Szczecinie.
- Aktualnie mamy dwie grupy, które już dawno miały zaplanowany wyjazd do Watykanu. Dopasujemy ich program, żeby mogli wziąć udział w uroczystościach. Domyślam się, że w większości biur będzie podobnie. Jest rok jubileuszowy i znalezienie noclegu dla dodatkowych grup na ostatnią chwilę byłoby cudem. Dlatego nie ma szans, żeby dopisać kogoś do obecnego wyjazdu lub zorganizować dodatkowy wyjazd - dodaje Sabina Pieronek, dyrektor biura podróży Ichtis Travel z Żywca.
Prywatne grupy
W mediach społecznościowych pojawiają się jednak ogłoszenia od duchownych i osób prywatnych, które na własną rękę próbują zebrać grupy chętne na wyjazd.
- To jest naprawdę sytuacja nadzwyczajna. Normalnie wyjazd o charakterze pielgrzymkowym organizuje się kilka miesięcy wcześniej, ale my się nie poddajemy i w jeden dzień chcemy zebrać wiernych. Planujemy ruszyć w czwartek, z Lublina - mówi ksiądz Mirosław Matuszny z parafii pw. bł. Karoliny Kózkówny w Snopkowie.
- Ojciec Święty zmarł w poniedziałek, więc tak naprawdę nie było możliwości, by dać ogłoszenie w parafiach, dlatego ja próbuję zebrać grupę przez internet. Znalazłem biuro podróży, które zajmie się wszystkim, ale ja muszę zebrać listę chętnych. Na ten moment zgłosiło się kilkanaście osób: od rodzin z dziećmi, po osoby starsze i młodsze. Ale żebyśmy wyruszyli, potrzebna jest większa grupa, żeby koszty rozłożyły się równomiernie. Dlatego zapraszamy wszystkich chętnych - zachęca duchowny.
Wyjazd na pogrzeb papieża organizuje też m.in. Krzysztof Bogalecki, nauczyciel języka polskiego spod Torunia.
- Co prawda nie jestem biurem turystycznym, ale wpadłem na pomysł, że wykorzystam kontakty z wycieczek do Włoch, które organizuje moim uczniom. Myślałem, że ludzie kompletnie zignorują sprawę, ale kiedy z panem rozmawiam, dostaję kolejne wiadomości i odbieram telefony. Robię to na wszystko na zasadzie pro bono, czyli nie pobieram prowizji. Po prostu z chętnymi zrzucamy się na autokar, nocleg, ubezpieczenie i ruszamy z Torunia - tłumaczy Bogalecki.
- My planujemy nocleg w Rimini, bo w Rzymie będą horrendalne ceny. To wszystko jest na zasadzie totalnego spontanu i zrzutki. Pewnie ostatecznie koszt zamknie się w okolicach 1300 lub 1400 za osobę - wylicza nauczyciel.
- Drzemie we mnie włoska dusza, a przede wszystkim jestem głęboko wierzący. Papież Franciszek odegrał wielką rolę w moim życiu. Oczywiście bardzo cenię też świętego Jana Pawła II, ale uważam, że Franciszek był papieżem na te czasy, czyli Instagrama, TikToka, krótkich wiadomości. On prostymi słowami trafiał do ludzi - podsumowuje Bogalecki.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: