Sytuacja na froncie "nie wygląda dobrze". Analityk wylicza problemy

Obecność nowo zmobilizowanych ukraińskich żołnierzy na froncie jest praktycznie niewyczuwalna - przekonuje Konrad Muzyka, analityk ds. bezpieczeństwa z Rochan Consulting. Jak stwierdził, sytuacja dla Kijowa "nie wygląda dobrze". "Trajektoria jest jednoznacznie negatywna" - przekonuje we wpisie na X.

Ukraina ma problemy na froncie
Ukraina ma problemy na froncie
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA
oprac. AZY

Jak poinformował Konrad Muzyka z Rochan Consulting, jeszcze w czerwcu wyrażał "umiarkowany optymizm" sytuacją w Ukrainie, co było wywołane m.in. dobrymi wynikami mobilizacji. Teraz jednak wiele się zmieniło.

"Przechodząc do sedna - sytuacja nie wygląda dobrze. Trajektoria jest jednoznacznie negatywna" - napisał. Jak stwierdził, kluczowym problemem jest "kwestia stanów osobowych jednostek liniowych, zwłaszcza w oddziałach piechoty".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Operacja Kurska jeszcze bardziej rozciągnęła już i tak nieliczne siły ukraińskie. Braki w piechocie są rekompensowane atakami dronów FPV oraz każdym innym dostępnym środkiem uderzeniowym" - podkreślił Muzyka. Dodał, że choć drony powodują straty po stronie rosyjskiej, to zwyczajnie nie są w stanie zastąpić żołnierzy.

"Biorąc pod uwagę liczbę obszarów zapalnych i terenów aktywnego działania sił ukraińskich, obecność nowo zmobilizowanych jednostek/żołnierzy jest praktycznie niewyczuwalna. Tam, gdzie się pojawiają, występują problemy z koordynacją, wyszkoleniem oraz ogólną interoperacyjnością" - napisał analityk.

Niskie morale wojska ukraińskiego

Muzyka podkreśla, że problemem Ukraińców jest też niewłaściwe szkolenie żołnierzy, co skutkuje też niskimi moralami na froncie. Przypomniał, że według "The Economist" niemal 25 proc. wojskowych opuszcza swoje pozycje bez zezwolenia.

"W efekcie mamy sytuację, w której Ukraińcy nie tylko nie nadążają z uzupełnianiem strat, ale również tracą żołnierzy coraz szybciej z powodu spadającego morale" - zauważa analityk.

"Dodatkowo, mamy sytuację w której bataliony wydzielone z brygad są rozrzucone po różnych częściach frontu i podporządkowane znajdującym się na miejscu związkom taktycznym. Ponownie ogranicza to zdolności bojowe" - dodał, wskazując, że zjawisko to przybrało w ostatnim czasie na sile.

Wskazał także na możliwą operację Rosjan w Zaporożu, co wymusza na Ukraińcach podjęcie "działań gaśniczych".

Muzyka zauważył jednak, że obecnie nie ma problemów z dostępem Ukraińców do amunicji artyleryjskiej 155 mm.

Cele Rosjan

Według Muzyka sposób działań wojsk rosyjskich pokazuje, że "dobrze wiedzą, które fragmenty frontu są słabo bronione". "Należy im oddać, że nie próbowali (zbyt długo) szturmować Pokrowska, tylko przenieśli siły i środki na mniej ufortyfikowane fragmenty frontu. Podczas gdy Pokrowsk jest dobrze umocniony, to podejścia do niego od zachodu nie są" - napisał.

Analityk Rochan Consulting wskazał także na kwestię ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną. "System może nie wytrzymać, co może skutkować dostawami prądu ograniczonymi do 2-4 godzin dziennie. Wiele firm już teraz przygotowuje się na taką ewentualność, instalując agregaty prądotwórcze" - napisał.

Zdaniem Muzyka, zdjęcie amerykańskiego zakazu ataków na cele na terytorium Rosji "nie będzie miało strategicznego ani długofalowego wpływu na przebieg wojny".

"Jeśli Ukraina chce skłonić Rosję do przystąpienia do rozmów pokojowych, powinna najpierw ustabilizować front i odbudować swoje siły na tyle, aby być w stanie przeprowadzać ofensywy, nawet na poziomie taktycznym, a dopiero wtedy ataki na cele w FR zaczną przynosić skutek. To są naczynia połączone. Jedno bez drugiego nie przyniesie oczekiwanych efektów" - podkreślił.

Co przyniesie wybór Trumpa?

Analityk odniósł się także do wyniku wyborów prezydenckich w USA, w których wygrał Donald Trump. Jego zdaniem niesie on "ryzyka, jak i szanse", przyznając, że obecnie trudno ocenić, co finalnie zdecyduje administracja nowego prezydenta.

"Jednak na podstawie wcześniejszych wypowiedzi można przypuszczać, że będzie dążyć do szybkiego zakończenia konfliktu poprzez negocjacje, potencjalnie ograniczając wsparcie wojskowe oraz wywierając nacisk na europejskich sojuszników w kwestii zaangażowania w regionie" - napisał.

"Reasumując, celem numer jeden jest obecnie ustabilizowanie frontu, odbudowa sił na zapleczu oraz rozwój zdolności dronowych i rakietowych. Stabilizacja frontu jest absolutnie kluczowa dla zachowania niezależności Ukrainy i wzmocnienia jej pozycji negocjacyjnej. Na razie jednak niewiele wskazuje, że uda się to osiągnąć w najbliższym czasie" - podsumował Muzyka.

Według ekspertów projektu DeepState, w październiku Rosjanie zajęli ok 490 km kwadratowych terytorium Ukrainy, co jest największą zdobyczą agresorów w 2024 roku.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie