Syryjska flota zniszczona. Skutki ataku Izraela
Izraelskie okręty rakietowe zaatakowały i zniszczyły flotę wojenną Syrii - przekazał minister obrony Izraela Israel Kac. Operacja została przeprowadzona w poniedziałek wieczorem.
Minister Kac podkreślił, że operacja była częścią szerokiej kampanii mającej na celu eliminację strategicznych zagrożeń dla Izraela.
"Armia izraelska przeprowadziła w ostatnich dniach operacje w Syrii, aby uderzyć i zniszczyć zdolności strategiczne, które zagrażają państwu Izrael. Marynarka wojenna przeprowadziła wczoraj wieczorem z wielkim sukcesem operację mającą na celu zniszczenie floty syryjskiej" - napisał Kac w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Raport komisji przy ONZ. Rosja i Syria popełniły zbrodnie wojenne
Izraelskie siły zbrojne są obecnie rozmieszczone w strefie buforowej między Syrią a zajmowanymi przez Izrael Wzgórzami Golan. Minister Kac zaznaczył, że nakazał utworzenie "sterylnej strefy obronnej" w południowej Syrii, aby zapobiec wszelkim zagrożeniom terrorystycznym, jednak bez stałej obecności tam sił Izraela.
Minister Kac ostrzegł nowych przywódców Syrii, aby nie podążali "ścieżką Asada", obalonego w niedzielę syryjskiego dyktatora. To wyraźne przesłanie ma na celu zniechęcenie do działań, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu Izraela.
Rebelia zdobyła Damaszek
Pod koniec listopada syryjscy rebelianci rozpoczęli atak na kontrolowane przez reżim Baszara al-Asada terytoria. Ku zaskoczeniu wielu, armia rządowa nie stawiała dużego oporu. W niewiele ponad tydzień buntownikom udało się dotrzeć do Damaszku.
Dyktator Baszar al-Asad miał - jak podają państwowe rosyjskie media - uciec do Moskwy razem z rodziną.
Wojna domowa w Syrii rozpoczęła się w 2011 roku, na tle agresywnej reakcji armii wobec protestujących cywilów. Szacuje się, że w wyniku walk i bombardowań zginęło ponad pół miliona ludzi. Ponad 6 milionów ludzi uciekło z kraju.
Czytaj więcej:
