Syreny w Ukrainie, kolejne ataki. Rosja uderzyła pociskami S‑300
We wtorek rano rosyjskie wojska dokonały ataków na obiekty infrastruktury energetycznej. Syreny i eksplozje było słychać w Kijowie, Dnieprze i Żytomierzu. Rosja zaatakowała też zakłady przemysłowe w Charkowie.
"Trzy uderzenia na terenie zakładu energetycznego na lewym brzegu rzeki Dniepr" - powiadomił na Telegramie zastępca szefa biura administracji prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko, donosząc o wybuchach w stolicy Ukrainy. Informacje o eksplozjach potwierdziła agencja Reutera, która poinformowała o słupie dymu widocznym w północnej części Kijowa.
Rosyjskie ataki w Ukrainie. Poważne zniszczenia
Obiekty energetyczne zostały ostrzelane również w Dnieprze i Żytomierzu. W pierwszym z miast odnotowano dwa uderzenia, Tymoszenko raportował o "poważnych zniszczeniach".
Również dwa ataki miały miejsce w Żytomierzu. Według doradcy głowy państwa, na miejscu zdarzenia pracują obecnie służby ratunkowe.
W obu przypadkach pojawiły się doniesienia o trudnościach z dostawami energii elektrycznej i wody w wyniku eksplozji.
"Dwie serie wybuchów w ciągu pięciu minut"
"W Charkowie zarejestrowano dwie serie wybuchów w ciągu pięciu minut" - napisał na Telegramie mer miasta Ihor Terechow, informując o ostrzałach obiektu przemysłowego.
Jak powiadomiła agencja Interfax-Ukraina, w związku z rosyjskimi atakami wstrzymano funkcjonowanie charkowskiego metra, które służy obecnie jako schron.
Gubernator regionu charkowskiego Ołeh Syniehubow donosił o "ośmiu rakietach, wystrzelonych z rosyjskiego miasta Biełgorod".
Według wstępnych informacji, nie ma ofiar.
Ponadto w nocy z poniedziałku na wtorek ponownie ostrzelano Zaporoże. Rosja użyła pocisków S-300.
"Dokonano ostrzału lotniczego, wykorzystano też (irańskie - red.) drony-kamikadze Shahed-136 (...). Wybuchł pożar w obiekcie infrastruktury krytycznej, a jedna z rakiet trafiła w budynek magazynowy. Nie ma poszkodowanych" - oświadczyły władze obwodu zaporoskiego.
Czytaj też: