Pierwsza taka wymiana między Rosją i Ukrainą. W sieci zdjęcia i nagranie
Ukraina i Rosja porozumiały się w sprawie kolejnej wymiany jeńców. Tym razem była ona jednak wyjątkowa. Po raz pierwszy z rosyjskiej niewoli uwolniono kobiety.
Szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak napisał w komunikatorze Telegram, że wymianę udało się przeprowadzić w poniedziałek, 17 października. Wymianę określił jako "szczególnie emocjonalną i wyjątkową". Z niewoli uwolniono w sumie 108 kobiet.
Jermak podkreślił, że była to jedna z największych dotąd wymian i pierwsza, która objęła wyłącznie kobiety.
Biuro prezydenta Ukrainy opublikowało w sieci zdjęcia i nagranie z wymiany. Pokazał je też niezależny białoruski kanał Nexta.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wróciły ewakuowane z Azowstalu, szeregowe i sierżantki
Wśród objętych wymianą jest 37 ewakuowanych z mariupolskich zakładów Azowstal, 11 oficerów, 85 szeregowych i sierżantów, a także kobiety, które trafiły do niewoli na terytorium samozwańczych republik w Donbasie jeszcze przed rozpoczęciem przez Rosję agresji przeciwko Ukrainie.
"Nareszcie nasze Bohaterki wróciły do swojej ojczyzny. Po wielu miesiącach niewoli zostaną wysłane na diagnozę medyczną, leczenie i późniejszą rehabilitację" - napisał w mediach społecznościowych pułk "Azow", zamieszczając poruszające nagranie z wymiany.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przypomnijmy, że 21 września w ramach wymiany jeńców z Rosją władzom ukraińskim udało się uwolnić 215 wojskowych, w tym dowódców obrony Mariupola i zakładów Azowstal. Jeńcy zostali wymienieni na prokremlowskiego oligarchę Wiktora Medwedczuka i 55 rosyjskich żołnierzy.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Czytaj również: Co planuje Moskwa? USA mają swoje przypuszczenia
Źródło: PAP / Twitter
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski