Syn zabił ojca. Tylko krok dzielił go od zbrodni idealnej
Mariusz W. został skazany przez sąd na 11 lat więzienia za zabójstwo swojego ojca. Sprawa wyjaśniła się w ostatniej chwili dzięki siostrze zmarłego. Niewiele brakowało, a doszłoby do zbrodni idealnej, bo ciało było już w krematorium.
Sprawa rozegrała się w Świdnicy (woj. dolnośląskie). Pod koniec maja 2018 r. na policję zgłosiła się kobieta, która przyszła z dowodami, że jej bratanek dzień wcześniej zabił swojego ojca. Rozmowę nagrał kolega Mariusza W. W chwili, gdy policjanci dotarli na miejsce, ciało denata było już w krematorium w Jeleniej Górze - podaje portal swidnica24.pl.
Wcześniej zgon stwierdził lekarz. Śmierć miała nastąpić z powodów naturalnych. Nikt z rodziny zmarłego nie miał co do tego żadnych zastrzeżeń. Biegły stwierdził, że zgon nastąpił w wyniku obrażeń wewnętrznych. Ojciec 28-latka miał zostać uduszony, prawdopodobnie poduszką. W momencie zatrzymania Mariusz W. był pod wpływem alkoholu. Miał 2,5 promila.
Syn tłumaczył policji, że próbował uciszyć pijanego ojca. Świdnicka prokuratura zażądała dla niego 15 lat więzienia, ale Sąd Okręgowy zmienił mu kwalifikację czynu z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Po apelacji przyznano rację prokuraturze. Ostatecznie 28-latek został skazany za zabójstwo z zamiarem ewentualnym. W więzieniu spędzi 11 lat.
Zobacz także: Jarosław Wałęsa szczerze o chorobie córki: najtrudniejsze dni w życiu
Źródło: swidnica24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl