"Barbarzyńskie państwo". Sterczewski zamieścił wpis o Izraelu
Troje polskich uczestników flotylli humanitarnej do Strefy Gazy, którzy w poniedziałek przylecieli z Izraela do Aten, prawdopodobnie powróci do Polski dopiero w środę - poinformował PAP rzecznik Global Movement to Gaza Poland, Rafał Piotrowski. Wśród nich jest m.in. poseł Franek Sterczewski.
Rzecznik wyjaśnił, że priorytetem jest poddanie uczestników obdukcji, aby sprawdzić, jakich obrażeń mogli doznać w izraelskim więzieniu, a także zapewnienie im właściwej opieki i dobrostanu. Podkreślił, że na razie nie ma pewności, w jakim są stanie i jak się czują, a ich powrót do kraju nastąpi prawdopodobnie nie wcześniej niż w środę.
Piotrowski zaznaczył również, że determinacja zatrzymanych do dalszej walki jest jeszcze większa, a wszyscy cieszą się z faktu, że są już bezpieczni. Zwrócił jednak uwagę, że nadal trwają bombardowania Strefy Gazy, okupacja i ludobójstwo, a to Palestyńczycy pozostają głównymi ofiarami sytuacji.
Biełgorod odcięty od prądu. Drony atakują miasto nocą i w dzień
Zatrzymanymi w Izraelu Polakami są: poseł KO Franciszek Sterczewski, prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego Palestyńczyków Polskich Omar Faris oraz prezeska Stowarzyszenia Nomada Nina Ptak.
Sterczewski w Atenach. Zamieścił wpis o uwolnieniu przez Izrael
Poseł zamieścił na Facebooku. "Ahoj, tu Franek! Melduję, że po 6 tygodniach podróży, dwóch atakach dronów, przechwyceniu przez siły okupacyjne Izraela i 5 dniach w areszcie, żyjemy. Mimo że lekko zmęczeni, to jesteśmy cali, zdrowi i nieustannie zdeterminowani do dalszej walki o wolną Palestynę" - napisał.
Sterczewski podziękował wszystkim za wsparcie i za zwracanie uwagi na to, co się dzieje w Gazie.
"To zaszczyt być kroplą tej wielkiej fali solidarności razem z Wami. Mamy nadzieję, że politycy również staną w szeregu ze społeczeństwem i zaczną przeciwdziałać temu barbarzyńskiemu państwu, jakim stał się Izrael, i dokonywanemu przez nie ludobójstwu" -dodał. Wpis zamieścił z Aten, gdzie w poniedziałek został przetransportowany z Izraela.
Polska grupa znajdowała się wśród około 470 osób z 47 państw, które brały udział w Globalnej Flotylli Sumud (GSF). Konwój humanitarny został przejęty przez izraelską marynarkę wojenną w nocy ze środy na czwartek na wodach międzynarodowych. Izraelczycy zatrzymali 42 statki, a ich załogi sprowadzili do Izraela.
Organizatorzy GSF deklarowali, że celem akcji było przełamanie nielegalnej izraelskiej blokady Strefy Gazy i dostarczenie pomocy humanitarnej. Na terytorium palestyńskim trwa poważny kryzys humanitarny, w tym głód wywołany blisko dwuletnią wojną Izraela z palestyńskim Hamasem.
Piotrowski poinformował, że opiekę nad Polakami przejęła już grecka część inicjatywy, a do Aten zmierzają także polscy działacze, aby udzielić im wsparcia.
Izrael uważa, że flotylla służyła Hamasowi
Rzecznik Global Movement to Gaza Poland, odnosząc się do tych słów, stwierdził, że nie wie, skąd pojawiła się taka informacja, i zaznaczył, że polscy uczestnicy flotylli nie wyruszą dalej, dopóki nie zostanie im zapewniona właściwa opieka medyczna.
Według izraelskiego MSZ w poniedziałek deportowano 171 zatrzymanych uczestników flotylli, wśród których znalazła się szwedzka aktywistka Greta Thunberg oraz obywatele kilkunastu państw, w tym Polski.
Władze Izraela wielokrotnie utrzymywały, że flotylle służą interesom Hamasu, podkreślając jednocześnie, że blokada morska Strefy Gazy jest zgodna z prawem. Legalność tego działania pozostaje jednak przedmiotem sporu.
Organizacja pozarządowa Adalah, udzielająca pomocy prawnej zatrzymanym, poinformowała, że prawa aktywistów były systematycznie naruszane. Według prawników odmawiano im wody, środków higienicznych, leków oraz natychmiastowego dostępu do obrońców prawnych. Zgłaszano również przypadki przemocy fizycznej i słownej.
O podobnych nadużyciach informowali też aktywiści deportowani już z Izraela, jednak izraelskie MSZ stanowczo odrzuciło te oskarżenia.
źródło: PAP / WP Wiadomości