Syn kpt. Wrony szuka "genetycznego bliźniaka"
"Często słyszę od pasażerów pozdrowienia dla mojego ojca kpt. Tadeusza Wrony, który dla wielu jest bohaterem, ale powiem szczerze, że to samo słowo przychodzi mi na myśl, kiedy wyobrażam sobie dawcę szpiku" - napisał Mikołaj, syn kpt. Wrony. Koledzy z linii lotniczych szukają dla niego "genetycznego bliźniaka".
Mikołaj Wrona dowiedział się w listopadzie 2022 roku, że cierpi na ostrą białaczkę. Jedynym ratunkiem jest przeszczep szpiku. Na pomoc ruszyli jego koledzy z linii lotniczych, w których lata Mikołaj. Apelują o rejestrację w bazie dawców szpiku fundacji DKMS, dzięki czemu uda się znaleźć "genetycznego bliźniaka".
Spektakularne lądowanie na Okęciu
Mikołaj jest synem kpt. Tadeusza Wrony, który 1 listopada 2011 roku wykonał manewr lądowania awaryjnego na pasie lotniska Chopina w Warszawie bez wysuniętego podwozia. Wtedy śledziła to cała Polska.
Jak czytamy na stronie DKMS, od momentu usłyszenia diagnozy ogrom informacji był przytłaczający. "Uczucie lęku, strachu i jednocześnie bardzo złe samopoczucie. To były bardzo trudne chwile, które udało mi się przetrwać dzięki rodzinie i moim przyjaciołom. Obecnie jestem leczony chemioterapią, ale z informacji uzyskanych od lekarzy wiem, że proces leczenia powinien zakończyć się przeszczepem szpiku, który da mi gwarancję wyleczenia choroby" - napisał Mikołaj Wrona.
Boeing 767 Emergency Landing, Warsaw 01.11.2011
"W mojej pracy zawodowej często byłem szkolony, ale też i doświadczałem sytuacji trudnych. W końcu pilotując samolot z setkami osób na pokładzie, jestem odpowiedzialny przede wszystkim za ich życie i zdrowie. To jednak coś innego, bo kiedy znasz ryzyko i umiejętnie nim zarządzasz, jesteś spokojny. Choroba natomiast pojawia się nieoczekiwanie i zmienia w jednej sekundzie wszystko" - napisał Mikołaj.
Jak dodał, "mam nadzieję, że niedługo będę mógł wrócić do mojej żony Magdy, synka Zygmunta i córki Adelki. Bardzo za nimi tęsknię i za czasem spędzonym z nimi".
Przeczytaj także: