Syn Jacka Kurskiego odpowiada na zarzuty. "Dzisiejszy atak jest niezrozumiałym dla mnie ciosem zadanym przez stryja Jarosława"
Zdzisław, syn Jacka Kurskiego, odniósł się do stawianych mu zarzutów w sprawie molestowania nieletniej. "Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem, jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca" - napisał w oświadczeniu.
Oświadczenie Zdzisława Kurskiego zostało opublikowane w odpowiedzi na wtorkowy materiał "Gazety Wyborczej". Dwudziestoletnia już dziś Magdalena Nowakowska opowiedziała na łamach dziennika, jak w wieku 9 lat miała być wykorzystywana seksualnie przez syna wieloletniego szefa TVP Jacka Kurskiego.
W udostępnionym piśmie Zdzisław Kurski stanowczo zaprzecza stawianym mu zarzutom i twierdzi, że z bohaterką artykułu nigdy nie łączyły go relacje intymne.
"Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca. Trwające od kilku lat próby oskarżenia mnie wiązałem dotąd wyłącznie z zemstą na moim ojcu, w związku z wyrzuceniem z pracy ojca Magdy. Mimo to nigdy nie prosiłem ojca o jakąkolwiek pomoc w tej sprawie" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na portalu wpolityce.pl.
Zobacz też: Ślub Jacka Kurskiego. Tomasz Siemoniak: "ostentacja mocno się odbija"
Syn Jacka Kurskiego publikację gazety nazwał atakiem na jego osobę, wymierzonym przez stryja Jarosława - "Gazeta Wyborcza" podała wcześniej, że nie miał on nic wspólnego z materiałem. Zdzisław Kurski zapowiedział też, że złoży pozew sądowy przeciwko autorom tekstu.
"Tym fałszywym oskarżeniom samodzielnie stawiłem czoła w prokuraturze, która tę sfingowaną sprawę dwukrotnie umarzała. Dzisiejszy atak w 'Gazecie Wyborczej' jest niezrozumiałym dla mnie ciosem zadanym mi osobiście przez stryja Jarosława. Autorów tekstu pozwę do sądu, gdyż brutalnie naruszyli dobra osobiste moje i moich najbliższych" - dodaje Zdzisław Kurski.
Syn Jacka Kurskiego molestował nieletnią? Tekst "Gazety Wyborczej" wywołał burzę
Do sytuacji miało dochodzić m.in. podczas wspólnych wakacji obu rodzin w leśniczówce w Danielinie. Magdalena Nowakowska miała wówczas mniej niż 10 lat. - Zaczął mnie krzywdzić, gdy skończyłam dziewięć. Przestał, gdy dostałam pierwszego okresu. Może się bał, że zajdę w ciążę? - mówi dziennikowi kobieta.
- Już w drugiej połowie 2015 r., gdy fakt molestowania został zgłoszony policji przez moją żonę, a sądowi rodzinnemu - przez psychologa i terapeutę Magdy, Jacek Kurski przekazał mi przez wspólnego znajomego sugestię, żebym wpłynął na córkę, by wycofała zeznania. Przekazał mi pytanie: "czy jest w tej sprawie pole do negocjacji" - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" ojciec Magdy Nowakowskiej.
Jacek Kurski wydał oświadczenie. Artykuł nazywa "atakiem". Były prezes TVP zapewnił, że "nigdy nie wpływał na bieg śledztwa w tej sprawie". Ojca Nowakowskiej nazwał alkoholikiem, który usiłuje go szantażować. Kurski stwierdził, że mężczyzna "w związku ze skargami Dyrekcji Generalnej Parlamentu Europejskiego został zwolniony z prestiżowej funkcji asystenta akredytowanego".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl