Światowe media oceniają wybory w Niemczech. "Polityczne trzęsienie ziemi"
Światowe media zgodnie dostrzegają skazę na zwycięstwie Angeli Merkel, a także historyczny sukces skrajnie prawicowej partii AfD.
- Przed Merkel trudna przeprawa w celu osiągnięcia stosownej większości. Olbrzymia porażka Martina Schulza. Jego partia uzyskała wynik gorszy nawet od Franka-Waltera Steinmeiera z 2009 roku - oceniają dziennikarze francuskiego Le Monde.
Według najnowszych danych CDU/CSU zdobyły 33 proc. a SPD 20,5 proc. głosów.
- To oznacza, że centrolewicowa SPD będzie musiała przejść do opozycji - komentuje CNN. Również hiszpański El Pais zwraca uwagę na historyczną klęskę SPD, które uzyskało najgorszy wynik od 1949 roku. Dziennikarze wyliczyli, że AfD może liczyć nawet na 90 mandatów w parlamencie (niemiecki parlament liczy 630 posłów - przyp. red.). - Bardzo dobry wynik prawicowej AfD to efekt ignorowania głosu społeczeństwa. Niemiecki elektorat jest zmęczony ciągłym pouczaniem w sprawie poczucia obowiązku względem uchodźców - komentują redaktorzy Fox News.
Merkel przyznała, że co prawda miała nadzieję na lepszy wynik, cieszy się jednak, że jej partiom udało się zrealizować strategiczny cel. Zwróciła uwagę, że dobiegająca końca kadencja była "bardzo wymagająca". - Merkel przybywając do siedziby partii wyglądała na wyczerpaną i przemęczoną. Wiedziała, że wygra, ale nie na takie zwycięstwo liczyła - zauważyła dziennikarka BBC, Jenny Hill.
Prawdziwym trzęsieniem ziemi dla niemieckiego systemu politycznego jest wejście do Bundestagu Alternatywy dla Niemiec (AfD). Istniejąca zaledwie od czterech lat narodowo-konserwatywna partia domaga się zamknięcia granic dla migrantów, usunięcia politycznego islamu z przestrzeni publicznej i zaostrzenia prawa karnego. - AfD odniosło historyczny sukces wchodząc po raz pierwszy do niemieckiego parlamentu - opisuje Russia Today. Stan demokracji w Niemczech martwi dziennikarzy brytyjskiego "The Guardian". - Wysokie poparcie dla ksenofobicznej, nacjonalistycznej partii AfD jest niepokojące - komentują.
Ostatni wieczór celnie komentują dziennikarze włoskiego "Corriere della Sera". - Polityczne trzęsienie ziemi w Niemczech. Na zakończenie żmudnej kampanii, dwie największe partie, które rządziły przez ostatnie 4 lata zostały srogo skarcone przez wyborców. Merkel pozostanie kanclerz Niemiec, ale CDU-CSU odnotowuje jeden z gorszych wyników od lat - czytamy.