Światopoglądowo nic się nie zmieniło. To nie były wybory na ten temat [OPINIA]

Zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach nic nie zmieniło w sytuacji Kościoła. Owszem, pewne niechętnie przyjmowane przez hierarchię zmiany nie zostaną wprowadzone, a Pałac Prezydencki będzie ostoją publicznych praktyk religijnych, ale procesy laicyzacyjne wcale nie zostaną zatrzymane – pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz Terlikowski.

Karol NawrockiKarol Nawrocki
Źródło zdjęć: © PAP | Pawel Wodzynski
Tomasz P. Terlikowski
346

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Uważna lektura rozmaitych newsletterów rozsyłanych przez część z konserwatywnych, katolickich organizacji (często związanych, wprost lub nie z Ordo Iuris) nie pozostawiało wątpliwości, że te wybory są tam przedstawiane jako "być albo nie być" Kościoła. Zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego miało oznaczać wprowadzenie aborcji na życzenie (niemożliwe przy tym układzie w parlamencie), związki osób tej samej płci, przymusową edukację zdrowotną (nieprawdziwie przedstawianą) i "opiłowywanie katolików". Rafał Trzaskowski w Pałacu Prezydenckim miał oznaczać niemal ostateczną klęskę Kościoła i armagedon ludzi wierzących.

Trudno się zatem dziwić, że po zwycięstwie Karola Nawrockiego wybuchła - w części środowisk katolickich - ogromna radość. Nowy prezydent ma oznaczać radykalną zmianę. zapowiedź odrodzenia katolickiej Polski i być dowodem na kolejny zwrot - w prawo i w kierunku katolickim - opinii publicznej.

Polityczna ślepota

Czy rzeczywiście tak jest? Nie ma wątpliwości, że polskie społeczeństwo jest bardziej wychylone w stronę konserwatywną, niż chcą to przyznać polscy komentatorzy. Widać to nie tylko po wyniku tych wyborów, ale także po tym, jak wygląda układ polityczny w tym parlamencie. Owszem większość w nim (czy na stałe, to dopiero zobaczymy) ma grupa anty-PiS, ale jeśli spojrzeć na ten parlament, to większość mają w nim posłowie i posłanki raczej konserwatywni.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prof. Dudek szczerze o Nawrockim. "Jeden z najbardziej niebezpiecznych ludzi"

PSL, PiS, Konfederacja i może niewielka, ale znacząca część Polski 2050 to większość, która blokuje zarówno zmianę ustawy aborcyjnej, jak i związki partnerskie osób tej samej płci. To nie jest tak, że zmiany w tej kwestii zablokował Andrzej Duda, one zwyczajnie nie uzyskały akceptacji całej koalicji, bo inne poglądy w tej kwestii mieli politycy PSL-u (i nie tylko). Jeśli ktoś nie wziął tego pod uwagę w wyborach prezydenckich, jeśli uwierzył we własną propagandę o progresywnym zwrocie, jest to raczej dowód na jego ślepotę polityczną niż na zmianę poglądów.

Analogiczną ślepotą jest jednak przekonywanie, że teraz dokonał się konserwatywny zwrot i że decydujące dla tych wyborów znaczenie miały kwestie związane z Kościołem, aborcją czy związkami partnerskimi. Nic bardziej błędnego. Ani Kościół, ani związki partnerskie czy nawet aborcja nie były w centrum tej debaty. Ludzie często głosowali na Sławomira Mentzena, ale także Karola Nawrockiego z innych niż ściśle światopoglądowe powody. Sztabowcy PiS sami przyznawali, że namawiali kandydata do wyciszania tych kwestii (w których ma on jednoznaczne poglądy), a Sławomir Mentzen przekonał się, że wypowiedź o aborcji także jemu zaszkodziła. Nikt też (no może poza Grzegorzem Braunem, ale do niego - dla odmiany - niechętnie przyznaje się Kościół) nie eksponował przesadnie związków z Kościołem i wiarą. Owszem, nie ukrywano ich, ale nie czyniono z nich istotnego elementu.

Trudno się temu dziwić. Sztabowcy i kandydaci (niezależnie od swoich osobistych poglądów) znają badania i wiedzą, że polskie społeczeństwo się laicyzuje i to - szczególnie dotyczy to młodzieży - w błyskawicznym tempie. Spada liczba zawierających małżeństwa, przystępujących do bierzmowania, a także uczęszczających na religię. Twarde dane nie pozostawiają wątpliwości, że proces ten wcale się nie zatrzymał. Zwrot w prawo, jeśli chodzi o partie, niczego w tej kwestii nie zmienia.

A nie zmienia, bo te wybory (a szerzej obecna debata polityczna) są o czym innym, niż kwestie wiary lub jej braku. Jeśli coś jest dominującą emocją, to zmęczenie wojną (przekładające się - niekoniecznie bardzo racjonalnie, ale realnie - na emocje antyukraińskie), lęk przed niekontrolowaną migracją, utratą względnego poczucia bezpieczeństwa i wreszcie poczucie, że władza - zamiast zająć się realnymi problemami ludzi - skupia się na walce z przeciwnikami politycznymi (albo i między sobą).

Rozliczenia ani walka o praworządność nie jest dojmującą emocją społeczną, która pozwoliłaby wygrać wybory. A rząd ma dramatyczne wskaźniki poparcia i to głównie dlatego, że uznaje się go za rząd, który niewiele robi dla ludzi.

"Nie są w stanie zrozumieć"

Wśród tych emocji nie ma szczególnie wiele emocji religijnych czy nawet światopoglądowych, może z jednym wyjątkiem, jakim było późna aborcja (w istocie eutanazją, a może wprost zabiciem) dziecka w dziewiątym miesiącu ciąży w Oleśnicy. To miało znaczenie, bo pokazało, że część środowisk liberalnych nie jest w stanie zrozumieć, że nawet zwolennicy jakiejś formy prawnej dopuszczalności aborcji nie akceptują w swojej zasadniczej części, zastrzyków w serce w dziewiątym miesiącu ciąży… Brak odcięcia się od tego miał swoje znaczenie, ale nie dlatego, że Polacy masowo zmienili zdanie w kwestii aborcyjnej, tylko dlatego, że w tej sprawie nie przepadają oni za skrajnościami.

Co to wszystko oznacza dla Kościoła? Głównie tyle, że powinien się on szybko nauczyć, że politycy - choć wciąż wykorzystują jego społeczne znaczenie - będą to robić coraz mniej chętnie. Nie tylko dlatego, że część z prawicy (ale i centrum) odchodzi od jednoznacznego nauczania Kościoła w sprawie migrantów, ale także dlatego, że znaczenie społeczne Kościoła dramatycznie spada. Oświadczenia rozmaitych struktur KEP (w tym jego Prezydium) mało kogo już interesują i nie mają żadnego znaczenia wyborczego. Procesy laicyzacyjne toczą się we wszystkich grupach wyborczych, a wśród młodych najszybciej, czego znakomitym przykładem jest fakt, że odsetek praktykujących regularnie wyborców Konfederacji jest analogiczny do wyborców Koalicji Obywatelskiej, a oba są niższe od średniej krajowej. To zatem nie wiara i nie powrót do niej stoi za wynikami wyborów.

Im szybciej ludzie wierzący i hierarchia się z tym pogodzi, tym szybciej przestanie liczyć na cudowne odrodzenie, którego źródłem mieliby być politycy. Owszem, Karol Nawrocki będzie uczestniczył w publicznych uroczystościach religijnych. Owszem, będzie się odwoływał do religijności i jeśli - co wątpliwe - dojdą do niego jakieś ustawy dotyczące kwestii światopoglądowych, zapewne je zablokuje. Ale to wcale nie wpłynie na liczbę praktykujących, na postawy moralne młodych Polek i młodych Polaków ani na procesy laicyzacyjne. A żeby było jeszcze trudniej, trzeba też powiedzieć, że nawet zwycięstwo PiS i Konfederacji (możliwe, ale wciąż niepewne) i ewentualna koalicja (też dalece nieoczywista) wcale nie będzie oznaczać zmiany religijnej, a jedynie polityczną. I warto o tym w Kościele pamiętać.

Tomasz P. Terlikowski dla Wirtualnej Polski

Tomasz P. Terlikowski, doktor filozofii, publicysta RMF FM, felietonista "Plusa Minusa", autor podcastu "Wciąż tak myślę". Autor kilkudziesięciu książek, w tym "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", "To ja Judasz. Biografia Apostoła", "Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski".

Wybrane dla Ciebie

Afera z wyciekiem nagrań. Siemoniak: CBA złoży zawiadomienie
Afera z wyciekiem nagrań. Siemoniak: CBA złoży zawiadomienie
Znów chcą uchylić immunitet Braunowi. Bodnar wysłał pismo do PE
Znów chcą uchylić immunitet Braunowi. Bodnar wysłał pismo do PE
Iran wierzy w moc Trumpa. "Mógłby zakończyć wojnę jednym telefonem"
Iran wierzy w moc Trumpa. "Mógłby zakończyć wojnę jednym telefonem"
Zapytali Gajewską, czy będzie rzecznikiem rządu. Wymowna reakcja
Zapytali Gajewską, czy będzie rzecznikiem rządu. Wymowna reakcja
LPR wysłany do dziecka. Po upadku z hulajnogi 13-latek walczy o życie
LPR wysłany do dziecka. Po upadku z hulajnogi 13-latek walczy o życie
Prezenterka uciekła ze studia. Izrael uderza w siedzibę telewizji
Prezenterka uciekła ze studia. Izrael uderza w siedzibę telewizji
Wyniki Lotto 16.06.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 16.06.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Co zrobi PKW? Hermeliński: "głosy powinny być ponownie przeliczone"
Co zrobi PKW? Hermeliński: "głosy powinny być ponownie przeliczone"
Sikorski podał nazwisko. Od jutra nowy wiceminister spraw zagranicznych
Sikorski podał nazwisko. Od jutra nowy wiceminister spraw zagranicznych
Na to pytanie Sikorski nie odpowiedział. "Nie wypada mi"
Na to pytanie Sikorski nie odpowiedział. "Nie wypada mi"
Ryszard Rynkowski przeprasza po wypadku: "Wiem, że zawiodłem"
Ryszard Rynkowski przeprasza po wypadku: "Wiem, że zawiodłem"
Rosja złożyła Ukrainie propozycję. Zełenski: to jest szaleństwo
Rosja złożyła Ukrainie propozycję. Zełenski: to jest szaleństwo