Jeszcze więcej tego samego to przepis na kolejne porażki [OPINIA]

Polityka jest sztuką uczenia się na własnych błędach. Ten, kto tego nie umie, ten przegrywa. A kto trwa we wciąż tych samych błędach - ten przegrywa nieustannie. I wygląda na to, że na dobrej drodze ku takiemu rozwiązaniu jest Koalicja Obywatelska - pisze dla Wirtualnej Polski Tomasz P. Terlikowski.

Karol Nawrocki z rodzin�
Warszawa, 01.06.2025. Wybory prezydenta RP - II tura. Kandydat Komitetu Obywatelskiego, popierany przez PiS prezes IPN Karol Nawrocki (front) z �on� Mart� (L) oraz synami Antonim (C) i Danielem (P) w swoim sztabie wyborczym, 1 bm. w Warszawie. Zako�czy�o si� g�osowanie w II turze wybor�w prezydenta RP. (mr) PAP/Marcin Obara
Marcin Obara
II, II tura, koniec ciszy wyborczej, prezydenckie, prezydenta rp, reakcja, reakcje, sztab, wybory, wynik, polityk, wiecz�r wyborczyJeśli Nawrocki chciałby zadać ostateczny cios wygranej strategii, to powinien wyciągnąć rękę do dialogu i zgody
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Tomasz P. Terlikowski

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Dobra diagnoza zarówno zwycięstwa, jak i przegranej - to klucz do skutecznej polityki. Jeśli od samego początku postawi się fałszywą diagnozę, i nie jest się w stanie - mimo nowych doświadczeń - jej zweryfikować, to zaczyna się przegrywać. I wygląda na to, że tak jest w przypadku Koalicji Obywatelskiej, a szerzej (niemal) całej koalicji 15 października.

Jej liderzy uznali, że wygrali na rozliczeniach, na obietnicach rozliczenia PiS, a także na progresywnej agendzie obyczajowej. Wybory prezydenckie - i to w obu turach - boleśnie i jednoznacznie zweryfikowały negatywnie te założenia.

Tyle tylko, że Koalicja Obywatelska - wiele na to wskazuje - nie potrafi wyciągnąć z tego wniosków i uznaje, że powodem jej przegranej, nie jest błędna strategia, ale… fakt, że za mało dali do pieca. "Może trzeba było szybciej rozliczać" – zastanawiał się Michał Szczerba w rozmowie z Renatą Grochal w PR3.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wotum zaufania dla rządu? "To wołanie karpia o przyspieszenie świąt"

Lekarstwem na porażkę ma być więc jeszcze więcej tego samego. Tego, co nie przyniosło rezultatów.

Strajk (młodych) mężczyzn

Aby zrozumieć, dlaczego ta strategia nie jest słuszna (pomijam już fakt, że jest szkodliwa dla Polski) warto zadać pytanie, o czym były te wybory i jakie emocje je rozstrzygnęły. Wiele słyszeliśmy, że będą one o bezpieczeństwie i polityce międzynarodowej, ale wcale tak nie było.

Jeśli bowiem szukać kluczowych emocji, które je rozstrzygnęły, to będzie to silne zmęczenie wojną w połączeniu z lękiem przed migracją (tą realną z Ukrainy, i tą nieco wyobrażaną z Azji Środkowej i Bliskiego Wschodu). Te lęki związane są z pogarszającą się sytuacją ekonomiczną młodszego pokolenia, na którą politycy rządzącej koalicji nie mają pomysłu. Worek ziemniaków z pewnością nią nie jest.

Sytuacja ekonomiczna, ale także coraz gorsze warunki startu młodszych mężczyzn (bo to ich dotyczy w stopniu wyższym niż młodych kobiet), poczucie bycia na marginesie zmian, zrodziła ruch (mniej dostrzegalny niż w przypadku kobiet), który można określić mianem "strajku (młodych) mężczyzn".

Oni nie wyszli na ulice, nie oplakatowali swoich domów i mieszkań znakami, ale… poszli na wybory i kartką wyborczą powiedzieli "wy…dalać" tym, których uznali za winnych swojej sytuacji. Grupa, o której mówię, wcale nie jest jednoznacznie prawicowa, bo część z jej głosów padło także na Adriana Zandberga, który - słusznie z perspektywy wyborczej - skoncentrował się raczej na kwestiach ekonomicznych i społecznych, niż obyczajowych. Tak przyciągnął młodszych mężczyzn.

Nie pozwolić na domknięcie systemu

Wyraźnie (na ile może to być widoczne przy takich różnicach) obawę części Polaków przed "domknięciem systemu". - Jeśli już teraz można było odebrać finansowanie PiS-owi, to, co będzie, jeśli system polityczny zostanie zamknięty? - zadawało sobie to pytanie wielu Polaków. I zagłosowało przeciwko takiemu właśnie domknięciu. Widoczne też było rozczarowanie tym, że miało być inaczej, a jest tak jak było.

Telewizja publiczna nie stała się bardziej publiczna, uczestniczyła w kampanii wyborczej i to po jednej ze stron, a część z organów państwa (wymienić tylko NASK) wyraźnie wspierało jednego z kandydatów w tych wyborach. Efekt? Znany! Nic to kandydatowi nie dało.

Nic też nie dało rozgrywanie (i to jeszcze w dniu, w którym kandydaci jednoznacznie antyaborcyjni zdobyli ponad 50 procent) tematu liberalizacji prawa aborcyjnego. Rafał Trzaskowski obiecał to, a jego nieco tylko bardziej konserwatywni koledzy rwali włosy z głów, bo to tylko go osłabiało.

Tak jak osłabiał - brak umiejętności - odcięcia się od skandalicznej moralnie a i wątpliwej prawnie - kwestii aborcji w dziewiątym miesiącu ciąży w Oleśnicy. Granie aborcją w tej kampanii okazało się gwoździem do trumny, i to nie dlatego, że Polacy są bardzo konserwatywni (choć z pewnością są raczej wychyleni w prawo, niż w lewo w tej kwestii), ale dlatego, że w tych wyborach to nie był temat, a większość wyborców najchętniej wróciłaby do kompromisu, a nie wychylała wahadła radykalnie w lewo.

A już z pewnością nie chce rewolucji obyczajowej. To także w tych wyborach widać. Sztab Trzaskowskiego jakby nie zauważył, że strajk kobiet się skończył, zaczął się strajk mężczyzn, a ludzi interesują już zupełnie inne rzeczy. PiS i sztab Karola Nawrockiego to odczytał i wygrał. Wbrew mediom publicznym i niekiedy własnym błędom.

Nieodrobiona lekcja

To może - poza przegraną - nie byłby nawet największy problem koalicji 15 października, gdyby umiała ona wyciągać wnioski z porażek. Ale to akurat nie jest najmocniejsza strona obecnej władzy. Już bowiem słychać, że lekarstwem na przegraną (i to w sytuacji, gdy to władza ustalała warunki gry) ma być jeszcze więcej tego samego.

Michał Szczerba sugeruje szybsze rozliczenia, "Newsweek" przynosi informacje o tym, że Roman Giertych ma zastąpić Adama Bodnara, a wszystko ma polegać na jeszcze mocniejszym dokręceniu śruby. Modelem na zwycięstwo ma być więc to, co okazało się przyczyną porażki w tych wyborach. Trudno uznać to za najlepszą drogę do sukcesu w wyborach parlamentarnych, które będą już za dwa lata.

A jeśli Karol Nawrocki chciałby zadać ostateczny cios tej strategii, to powinien (a nie będzie to dla niego łatwe po tak ostrej kampanii) wyciągnąć rękę do dialogu i zgody.

Szansa na zupełnie nową grę

Wetowanie ograniczyć do minimum (i to w sytuacjach, w których będzie miał do tego wsparcie także części lewicy czy Konfederację), zaproponować kompromis w sprawie Trybunału Konstytucyjnego czy Sądu Najwyższego (on akurat może to zrobić, bo nie wiąże go konieczność kontynuacji poprzedniego rządu), wspierać projekty mniejszych partnerów koalicji, tak, by jasno pokazać, że potrafi być człowiekiem dialogu.

Jeśli taka będzie jego polityka, to… rozpocznie się zupełnie nowa gra.

Gra, w którą wyraźnie politycy (w większości) Koalicji Obywatelskiej grać nie umieją. Oni bowiem wciąż oglądają filmy i grają w gry, które już wcześniej zagrali. Tyle że oglądany w kółko ten sam film staje się w pewnym momencie nudny. A jest to szczególnie oczywiste, gdy przestaje on odpowiadać na emocje społeczne.

Tomasz P. Terlikowski dla Wirtualnej Polski

Tomasz P. Terlikowski, doktor filozofii, publicysta RMF FM, felietonista "Plusa Minusa", autor podcastu "Wciąż tak myślę". Autor kilkudziesięciu książek, w tym "Wygasanie. Zmierzch mojego Kościoła", "To ja Judasz. Biografia Apostoła", "Arcybiskup. Kim jest Marek Jędraszewski".

Wybrane dla Ciebie

Morawiecki usunął wpis po zruganiu przez Siemoniaka. "Totalna kompromitacja!"
Morawiecki usunął wpis po zruganiu przez Siemoniaka. "Totalna kompromitacja!"
Inwazja korowódki dębówki w Niemczech: zagrożenie dla mieszkańców
Inwazja korowódki dębówki w Niemczech: zagrożenie dla mieszkańców
Burze i ulewy nad Polską. Czwartek z jesienną aurą
Burze i ulewy nad Polską. Czwartek z jesienną aurą
Nowe prawo w Ukrainie. Zmienia status wysiedlonych z Polski
Nowe prawo w Ukrainie. Zmienia status wysiedlonych z Polski
Rosjanie zrzucili półtonową bombę. Dramat w ukraińskim mieście
Rosjanie zrzucili półtonową bombę. Dramat w ukraińskim mieście
Tragedia w Międzyzdrojach. Nie żyje 53-letni turysta z Niemiec
Tragedia w Międzyzdrojach. Nie żyje 53-letni turysta z Niemiec
62-latek zatrzymany przez łowców pedofilów. Próbował zwabić 12-latkę
62-latek zatrzymany przez łowców pedofilów. Próbował zwabić 12-latkę
Czarne chmury nad Braunem. Bodnar podpisał kolejne wnioski
Czarne chmury nad Braunem. Bodnar podpisał kolejne wnioski
Odsyłają migrantów do Polski. Niemiecka policja pokazała dane
Odsyłają migrantów do Polski. Niemiecka policja pokazała dane
PSL broni Kamińskiego. Sawicki: "Nie ulegniemy presji PO"
PSL broni Kamińskiego. Sawicki: "Nie ulegniemy presji PO"
Trump: Rozczarowałem się swoimi ludźmi
Trump: Rozczarowałem się swoimi ludźmi
Pożar na Tomorrowland. Płonie główna scena
Pożar na Tomorrowland. Płonie główna scena