Świat potępił zamachy w Bombaju
Od przywódców z całego świata
napływały w nocy z środy na czwartek wyrazy potępienia dla
terrorystów, którzy dokonali w środę wieczorem serii zamachów w
Bombaju zabijając co najmniej 101 osób.
27.11.2008 | aktual.: 27.11.2008 08:08
"Takie akty przemocy są absolutnie niedopuszczalne. Sekretarz generalny ONZ powtarza swoje przekonanie, że żaden powód ani doznana krzywda, nie jest w stanie uzasadnić ataków na przypadkowych cywilów" - oznajmił rzecznik sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna.
Sprawująca w tym półroczu przewodnictwo w Unii Europejskiej Francja również skrytykowała zamachy w stolicy finansowej Indii.
W USA oświadczenie w tej sprawie wydała zarówno administracja prezydenta George'a W. Busha, jak i sztab prezydenta-elekta Baracka Obamy.
"Stany Zjednoczone potępiają ten atak terrorystyczny i jednoczą się z mieszkańcami Indii w czasie tragedii" - oświadczyła rzeczniczka Białego Domu Dana Perino. "Amerykański rząd monitoruje sytuację (...) i jest gotowy do wsparcia indyjskich władz" - dodała.
"Potępiamy te ataki oraz śmierć niewinnych ludzi" - dodał rzecznik Białego Domu Tony Fratto.
"Prezydent-elekt Barack Obama zdecydowanie potępia dzisiejsze ataki terrorystyczne w Bombaju" - oznajmiła jego rzeczniczka ds. bezpieczeństwa narodowego Brooke Anderson. "Te skoordynowane ataki demonstrują, że istnieje poważne i pilne zagrożenie terroryzmem. USA muszą zacieśnić swoje stosunki z Indiami i innymi krajami świata, aby wykorzenić i zniszczyć siatki terrorystyczne" - powiedziała.
Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown określił środowe zamachy jako "skandaliczne". Wyraził poparcie dla indyjskiego rządu w walce z napastnikami, oferując "wszelką niezbędną pomoc". Wydarzenia w Bombaju potępił też lider brytyjskich konserwatystów David Cameron.
Brytyjska Rada Muzułmanów uznała ataki terrorystyczne za "haniebne". "Brutalne morderstwo Indusów i obcokrajowców jest nie do przyjęcia, nie ma dla takich czynów usprawiedliwienia" - oświadczył sekretarz tej organizacji Muhammad Abdul Bari.
Według doniesień świadków zamachów, napastnicy poszukiwali osób posługujących się amerykańskimi i brytyjskimi paszportami.(PAP)
gsi/